Piątek, 19 kwietnia

Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

Rabka Zdrój

Czarny Dunajec
Jabłonka
Nowy Targ
Rabka Zdrój
Szczawnica
Zakopane

2°

Wiatr: 8.928 km/h Wilgotność: 87 %

Jakość powietrza

102 %

Nowy Targ

84 %

Zakopane

16 %

Rabka-Zdrój

Nowy Targ

Dobra

PM 10: 51 | 102 %

Zakopane

Dobra

PM 10: 42 | 84 %

Rabka-Zdrój

Bardzo dobra

PM 10: 8 | 16 %

10.04.2012, 10:07 | czytano: 5301

Pijany ojciec spowodował wypadek. Ucierpiał 5-letni syn

PIENIĄŻKOWICE. Nowotarska policja poinformowała dziś, że w Wielkanoc po południu, w Piekielniku, kierujący samochodem Renault Megane 44-letni mieszkaniec tej miejscowości spowodował wypadek będąc pod wpływem alkoholu.

- Mieszkaniec Piekielnika na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi doprowadzając do dachowania, a następnie uderzył w ciągnik rolniczy stojący na posesji. W wyniku wypadku ciężkich obrażeń ciała doznał pasażer, 5-letni syn kierującego. Kierujący uciekł z miejsca zdarzenia. W wyniku podjętych działań został zatrzymany i zbadany alkosensorem. Miał 1,60 promila alkoholu, pobrano mu też krew do badań. Mężczyznę osadzono w policyjnych aresztach do dyspozycji prokuratury - poinformował asp. Roman Wolski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

r/

Reklama

Alfons17:34, 15 kwietnia 2012

SAME afery w tych PENIĄŻKOWICACH strach tam jechać , ludzie pijani jeżdzą i wogóle ...szkoda słów co za wieś ;(((

xxx09:02, 11 kwietnia 2012

właśnie,że ojciec uciekła z miejsca wypadku i zostawił dzieci bo było ich dwóch w samochodzie tylko,że jeden wyszedł z tego bez żadnych większych obrażeń a drugi niestety wylądował w prokocimiu...dobrze,że dzieciom pomogli ludzie i wezwali pogotowie..

pieniążek21:29, 10 kwietnia 2012

a co maja do tego Pieniążkowice?

wieśniak19:54, 10 kwietnia 2012

jaro najwiękasza ,,wieś" w naszych stronach to Nowy Targ więc nie pisz że wieśniakom nie powinno się sprzedawać alkoholu

sprawiedliwy18:52, 10 kwietnia 2012

Nawet jeśli facet nie uciekł z miejsca wypadku to i tak nie zmniejsza to jego winy. To on pod wpływem alkoholu spowodował wypadek w którym naraził życie swojego syna... Kto normalny bierze swoje dzieci i jeździ na podwójnym gazie w tak kiepskich warunkach pogodowych??? szkoda dziecka

.....17:09, 10 kwietnia 2012

Piszący ten artykuł ma niepełne informacje.Ojciec był na miejscu do przyjazdu pogotowia i to on wyciągnął Małego z samochodu.Ktoś kto nie wie co sie tam naprawde działo nie powinien w ogóle wypowiadać sie na ten temat..Ale najprościej jest komentować i osądzać nie mając zielonego pojęcia o zaistniałej sytuacji

foster15:46, 10 kwietnia 2012

w samochodzie ***

GisMo15:34, 10 kwietnia 2012

co za sku..... przepraszam za słowa własnego syna zostawić na pastwę losu szkoda mi tylko tego dziecka że m takiego tatusia kochanego co za debil bo inaczej nie da się nazwać tego delikwenta.

Nowotarżanin z wyboru14:23, 10 kwietnia 2012

Uciekł zostawiając ciężko rannego syna???

jaro12:56, 10 kwietnia 2012

Pardom - alkoHolu

jaro12:55, 10 kwietnia 2012

Wieśniakom nie powinno się sprzedawać alkocholu

Sylwia12:53, 10 kwietnia 2012

syn ciężko ranny .a ten uciekł !!! normalny debil !!!

iwa12:03, 10 kwietnia 2012

Co za bezmózg! Narażać własne dziecko na śmierć!

Marek10:13, 10 kwietnia 2012

Imie i nazwisko takiego g...!!! i publikacja twarzy w gazetach...Gdzie była matka !!!!!?????

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).