Nowy dyrektor liceum

Witam.
Chciałam tylko napisać że Pan Robert był kiedyś moim wychowawca i wspominam go jako wspaniałego inteligentnego człowieka ze świetnym podejściem do dzieci i kwestii wychowawczych. Jeżeli zdarzają się w tym kraju ludzie z pasją to na pewno Pan Robert do nich należły.Gratuluję i trzymam kciuki za niestandardowe podejście do nauczania i zachęcanie do rozwoju dzieci a nie zmuszanie. W 2 wypadku efekt jest zdecydowanie długotrwały

Wprawdzie skończyłam to liceum już....20 lat temu jednak widzę po dyskusji jaka się toczy powyżej że nic się w nim nie zmieniło. Nadal tak samo jak za moich czasów najważniejszy jest nauczyciel. Dominujący, wrzeszczący, lecący z programem na oślep, traktujący uczniów jak klony. Drodzy nauczyciele - głównym "klientem " waszej szkoły są uczniowie. Naprawdę myślicie, że jakakolwiek zmiana dyrektora i pomalowanie klas czy wybudowanie sali gimnastycznej cokolwiek zmieni?

Dopóki WY nie zmienicie swojego podejścia do nas uczniów nic się nie zmieni. Piszę w liczbie mnogiej bo wiem, że pomimo upływu 20 lat w tym liceum nadal uczą ci sami nauczyciele którzy trzymają w rękach wielkie nożyce i tną skrzydła. Ciosają dopóki nie wyjdzie im figurka identyczna jak oni sami jak kolega w ławce. Nie da się ociosać? Trzeba oznaczyć osobnika. Tak więc są niedostosowanie, głupi, nieinteligentni? Z satysfakcją na twarzy.

To najwyższy czas aby zatrzymać się przy uczniu. Spojrzeć na niego ciepło. Uklęknąć obok jego ławki i zamiast patrzeć na niego z góry - popatrzeć mu w oczy i zapytać - czy tobie jest tutaj dobrze? Czy czujesz się komfortowo? Czego potrzebujesz? Co mogę dla ciebie zrobić?

Pamiętajcie wy macie wybór. Możecie rzucić tą robotę jeśli macie dość. Zająć się inną albo po prostu niczym. Oni - uczniowie tego wyboru nie mają. Są skazani na was. Są na straconej pozycji. Ale nie musi tak być. Nie musicie się pozycjonować. Wystarczy traktować ich tak jakbyście sami chcieli być traktowani. Czy lubicie jak do was wrzeszczą? Czy lubicie być traktowani przedmiotowo? Czy lubicie aby was oceniano wg szablonów? Czy chcielibyście żeby wasza wartość oceniana była wg wystawionej wam oceny? Naklejacie uczniom łatki, które ciągną się za nimi czasami całe życie. Determinują ich przyszłość. Mi pan od fizyki całe 4 lata wmawiał, że jestem tępa. Tak dokładnie tego słowa używał. Uczy do dzisiaj. I ja naprawdę myślałam, że fizyka to dla mnie strefa zabroniona, że mój intelekt tego nie jest w stanie ogarnąć. No ale jak miał to zrobić skoro na lekcji fizyki panował strach a fizyka była nam dyktowana? Własną nieudolność tłumaczycie naszym ?tępactwem" a wasza pełna wyższości postawa wobec uczniów to sposób na podkarmienie własnego ego. A nie w tym rzecz. Pęd do rozwoju i zdobywania wiedzy to naturalna cecha człowieka. Wystarczy jej nie zarzynać w imię sucho przekazywany definicji i syzyfowej pamięciówki. Fizyka jest pasjonująca. Dziś to wiem. Wystarczyło przeczytać coś innego niż podręcznik do fizyki dla klas 3 i jeden raz porozmawiać z kimś dla kogo jest ona całym życiem.
Nie fizyka nie była jedyna. Tak samo było na matematyce, chemii, geografii, biologii o francuskim nie wspomnę? Wszędzie były wrzaski i strach. To moje dominujące wspomnienie ze szkoły. I nie tylko moje.
Najwyższy czas aby zrozumieć że nauka nie jest efektem nauczania. Nie da się nikogo niczego nauczyć. Można mu w nauce towarzyszyć. Być jego przewodnikiem. Obserwatorem. Być w pogotowiu gdy padnie pytanie lub prośba o pomoc. Wiedza narzucona do niczego nie służy. Czy uczymy dzieci chodzić? Mówić? Nie, prawda? One same wiedzą. I ta samodzielność w nauce czegokolwiek nie znika nagle tajemniczym dzięki jakiemuś czary mary. Później tylko, dzieci muszą iść do szkoły. Tam dostają kij i marchewkę. I tak oto szlag trafia jedną z najcudowniejszych ludzkich cech - wewnętrzną motywację. Przestaliśmy ufać sobie nawzajem. Ale najsmutniejsze jest to że przestaliśmy ufać własnym dzieciom. I jeśli już muszą, bo muszą chodzić do szkoły - a to długo się jeszcze nie zmieni - dajmy im szansę na to żeby ich skrzydła rozwinęły się w całej okazałości. Dajmy im wolność zdobywania wiedzy. Wolność w wyborze sposobu czasu i miejsca. Dajmy im przestrzeń pozbawioną strachu i dyskryminacji. I to wy możecie im to wszystko dać. A Wolność z którą wszyscy się rodzimy nie musi byś nam odbierana w szkołach. Tak wy. Przestańcie się tylko bać. Przerwijcie błędne koło. Bądźcie pionierami. Zaufajcie dzieciom. Wtedy one też wam zaufają.

Może już czas na rewolucję w oświacie? Może to wy ją rozpoczniecie? Może zamiast zmieniać dyrektora i narzekać na niską frekwencję zastanowicie się nad alternatywą dla dotychczasowej formy szkoły - która jest totalną porażką i klęską Tak, dokładnie tak jak czytacie. I mówię to ja. Była uczennica waszej szkoły. Nie ma ani 1 dobrego wspomnienia z czasów tam spędzonych. Za to do dzisiaj mam koszmary o wrzeszczącym panu od fizyki chemii francuskiego? I nie przestać zadawać sobie pytania ?dlaczego?? Dlaczego musiało tak być?
Agata Majerczak

@ Znajoma:
Usuwać dobrych? Spór idzie w tej chwili tylko o to która jest godzina, czyli czy jest za pięć dwunasta i jeszcze da się cokolwiek zrobić aby to liceum uratować, czy jednak jest już po dwunastej, godzina wybiła, klamka zapadła, jest już za późno aby to liceum w ogóle jeszcze dało się wyprowadzić na prostą po wieloletniej stagnacji, spadku naboru do tego stopnia że aż musiano się salwować tworzeniem ad hoc gimnazjum w budynku szkoły żeby choć w ten sposób wykorzystać puste klasopracownie. A przecież ta szkoła nie upadła z dnia na dzień - ona upadała całymi latami i nic nie robiono żeby ją ratować. Czy to aby nie jest tak, że odchodząca dyrektorka wpadła w panikę widząc upadek swojej szkoły i sama postanowiła uciec z tonącego okrętu? O problemach krościeńskiego liceum głośno już było przecież od ładnych paru miesięcy, niedawne 70-lecie upływało pod znakiem zapytania i pełnymi niepokoju dyskusjami co do przyszłości szkoły, padały ironiczne zapytania czy to jest jubileusz czy raczej uroczystość zakończenia działalności szkoły, dlatego słowa o spisku czy o nowym dyrektorze z klucza są wybitnie nie na miejscu.

Zosiu jestes kolejną ofiarą spisku starostwa.Serdeczne pozdrowienia.To metoda działania starostwa usuwać dobrych starych dyrektorów a wybierac swoich z klucza.

dyrektor jest od zarządzania a nie od lubienia czy nie lubienia

najlepiej aby została pani Wójcik ale podobno nie chciała

Poprzedniczka nie robiła nic aby przyciągnąć młodzież ze Szczawnicy i Krościenka do "sorbony pienińskiej" ? na podstawie liczby dzieci - NIC

Kto jeszcze kandydował na stanowisko Dyrektora LO w Krościenku oprócz Dębskiego?

@ lola:
A wieloletnie zaniedbania poprzednika które doprowadziły do tego że najzdolniejsza młodzież z Krościenka szerokim łukiem omija od lat krościeńskie liceum to była antyporażka, tak? Już sam fakt że parę lat temu musiano salwować się tworzeniem małego gimnazjum ponieważ nie było co zrobić z salami lekcyjnymi, był sygnałem że źle się dzieje.

I tak właśnie wyglądają u nas konkursy ! - odrzuca się człowieka który jest lubianym i cenionym nauczycielem z "wielką " wiedzą ,bo porostu liczą się układy ! No Panie W-ki w jesiennych wyborach przypomnimy to Panu - "Panie przyszły senatorze" :)

O co najmniej jedną kadencję za późno! Teraz p. Dębski nie będzie dyrektorem szkoły, on będzie syndykiem masy upadłościowej. Dlaczego starostwo nic nie robiło gdy z roku na rok narastał eksport młodzieży w wieku ponadgimnazjalnym z Krościenka poza powiat nowotarski, do Limanowej i Sącza?

gratulacje i powodzenia

w koncu moze rozwiąze kwestie gimnazjum konkurencyjnego dla Szczawnicy
trzymam kciuki !

czy starostwo i kuratorium sprawdziło przeszłość tego pana?

Pracowal w powiatowym...... powiat wybieral ...ty chlopie zamiast senatorem zostaniesz co najwyzej soltysem w Grywaldzie.

PORE przechowalnia

Wybory były z góry przesądzone. Powiat dał swojego kandydata i miał przewagę w głosach. PORAŻKA