Bierzmowanie w Gliczarowie Górnym. Sakramentu udzielał arcybiskup Marek Jędraszewski (zdjęcia)

Metropolitę krakowskiego powitał proboszcz parafii w Gliczarowie Górnym ks. Andrzej Rafacz. Zapewnił, że wierni licznie uczestniczą w niedzielnej Eucharystii i przystępują do sakramentów oraz dbają o świątynię, która nieustannie zmienia się na lepsze dzięki ich pracy i ofiarności.

W wygłoszonej homilii arcybiskup Marek Jędraszewski nawiązał do doświadczenia rodziców, którzy czasem biorąc swoje dziecko za rękę czują, że ono zaczyna się wyrywać. Porównał ten obraz do narodu wybranego, który został „wzięty za rękę" przez Boga i wyprowadzony z niewoli, ale z czasem zbuntował się przeciw przymierzu. Bóg postanowił wtedy zawrzeć z nimi nowe, jeszcze silniejsze przymierze, które będzie zapisane w ludzkich sercach. W jaki sposób?

- Najpierw przez to, co mówił i mówi do ludzi: macie miłować. Wasze serca są od tego, żeby kochać Pana Boga całym sercem właśnie, ze wszystkich sił, całą duszą i kochać drugiego człowieka tak jak siebie samych. To Jego dwa przykazania miłości, przykazania odnoszące się do naszych serc. Ale nie wystarczyły Panu Jezusowi same tylko słowa. On je swoją paschą, swoim przejściem z tego świata do Ojca poprzez cierpienie, mękę i śmierć na krzyżu a potem zmartwychwstanie potwierdził i pokazał, jak do końca nas kocha, oddając swoje życie za nas - mówił arcybiskup.

Metropolita podkreślał także potrzebę jedności, do której wzywał zebranych. - Kładę wam moi drodzy także na sercu miłość, którą musimy mieć do siebie nawzajem w tym podzielonym świecie, gdzie próbuje się wzniecić różnego rodzaju napięcia miedzy ludźmi. Nie dajmy się dzielić. Trwajmy przy prawdzie, bo jedynie prawda może człowieka wyzwolić. A jeżeli trwa się przy prawdzie, niewątpliwie przychodzi także moment, że trzeba uznać swój błąd i wyciągnąć rękę do drugiego na znak pojednania i wzajemnego przebaczenia. Jest to niezwykle ważne w tym świętym czasie Wielkiego Postu, który przeżywamy.

Mszę św. poprzedziło spotkanie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z ministrantami, lektorami, grupą młodzieżową "Wiyrchy" wspólnotami parafialnymi, członkami Związku Podhalan i kapelą góralską.

Z kolei podczas bierzmowania metropolita krakowski nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, zwrócił uwagę na słowa Chrystusa: „Gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie". - Dzisiaj kiedy macie przyjąć sakrament bierzmowania jesteście w sposób szczególny przez Chrystusa do Niego przyciągani - mówił do młodych arcybiskup.

Arcybiskup zwrócił także uwagę na krzyże kandydatów do bierzmowania podkreślając, że mają stanowić nie tylko pamiątkę tego wydarzenia. - Jeszcze bardziej mają być ciągłym przypominaniem o tym, że Pan Jezus was naprawdę do końca umiłował i także za każdą i każdego z was oddał swoje życie i bardzo czeka na to, abyście swoją miłością, swoją wiernością i swoim dobrym życiem potwierdzali tę prawdę i dali się nieustannie przez Chrystusa do Niego przyciągać. Przyciągać również dlatego, by dawać o Nim świadectwo wobec innych.

Dawanie świadectwa nie słowami ale życiową postawą to, jak zaznaczył metropolita, najważniejszy aspekt chrześcijańskiej autentyczności.

- Sami wiecie, że wiele rzeczy można mówić, ale ludzie patrzą czy jest jakaś wewnętrzna spójność między czynami, a słowami. Jeżeli powiedzieliście przed chwilą, że chcecie przyjąć sakrament bierzmowania, by móc mężnie wyznawać chrześcijańską wiarę i według niej żyć, to w tym waszym oświadczeniu i waszym pragnieniu zawiera się także to, że jesteście gotowi nie tylko mówić o Chrystusie, ale ukazywać Go własnym życiem - pięknym, szlachetnym, chrześcijańskim. I takie życie jest możliwe, jeżeli dacie się prowadzić Duchowi Świętemu, którego dary za chwilę otrzymacie - mówił arcybiskup.

Na zakończenie homilii zachęcił młodych do odważnego i autentycznego świadczenia o Chrystusie we własnym życiu. - Mówcie o Chrystusie wszędzie i dawajcie o Nim świadectwo swoim pięknym, szlachetnym, czystym, pełnym miłości życiem. Życiem, które będzie odpowiedzią na tę miłość, którą Pan Jezus okazał nam na krzyżu.

Justyna Walicka, opr.s/ zdj. Joanna Adamik