- Umowa podpisana. Powstanie obwodnica Waksmund-Ostrowsko-Łopuszna
- Co z obwodnicą Waksmund-Ostrowsko-Łopuszna? Roboty wciąż nie ruszyły
Umowę na budowę siedmiokilometrowej obwodnicy podpisano prawie dwa lata temu. Ale wykonawca dopiero dziś "wszedł w teren". - Sama budowa obwodnicy podzielona została na dwa etapy. Pierwszy właśnie się rozpoczyna. To jest w zasadzie połowa całego odcinka między Waksmundem, a Łopuszną, który kończyć się będzie na drodze powiatowej Ostrowsko - Gronków - przypomina Jan Smarduch.
Wójt ubolewa, że ostatnio wszystkie przetargi ogłaszane przez gminy przebiegają po grudzie. Powodem jest znaczny wzrost cen za roboty budowlane, co sprawia, że oferenci zgłaszający się do przetargów proponują kwoty dużo wyższe, niż gmina zaplanowała.
- W tym przypadku umowa została podpisana dwa lata temu. Gdyby to było dziś robione, to byłoby to o wiele więcej, niż 35 mln. Miejmy nadzieję, że nie będzie tak, że firma wygrywa przetarg oferując niską kwotę, a potem ma kłopoty z realizacją zadania - dodaje wójt gminy Nowy Targ. I przyznaje, że w przypadku tej inwestycji już pojawiły się kłopoty.
- Długo trwały uzgodnienia z Wodami Polskimi dotyczące potoku Czerwonka w Łopusznej. Okazało się, że w koncepcji przewidywano tam jeden most, a Wody Polskie zażyczyły sobie dwa mosty. To jest na pewno jakiś problem dla wykonawcy, bo ponosi dodatkowe koszty i musiał zrobić korektę decyzji środowiskowej na tym odcinku. To wydłużyło czas rozpoczęcie inwestycji. Ale ostatecznie tę pierwszą część zaczynamy. Mam nadzieję, że gdy będzie realizowany pierwszy etap, to w tym czasie dokumentacja drugiego etapu zostanie uzupełniona, i tak jak zaplanowano - do końca 2019 roku całość gotowa - mówi Jan Smarduch.
Pierwszy etap rozpoczyna się zaraz za Nowym Targu, na zjeździe z drogi krajowej w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej, na wysokości Gronkowa i Waksmundu. Tam droga będzie skręcać w stronę Szczawnicy i Nowego Sącza.
Utrudnień komunikacyjnych w związku z budową raczej nie będzie, bowiem droga poprowadzona została "terenami zielonymi".
Niepokoją się za to właściciele terenów, przez które poprowadzona zostanie obwodnica. Obawiają się, że zostaną pominięci w procesie inwestycyjnym. - Wczoraj na zebraniu wiejskim w Waksmundzie padały takie pytania. Myślę, że sprawą wykupu gruntów niepokoją się też mieszkańcy Ostrowska i Łopusznej. Ale przy tej inwestycji i obowiązującej procedurze prawnej, dopiero teraz z mieszkańcami prowadzone będą indywidualnie rozmowy o wycenie, spotkania z rzeczoznawcami i negocjacje. Rozumiemy zniecierpliwienie i niepokój, bo zazwyczaj jest odwrotnie: najpierw wykupy, a potem roboty, ale tu taką kolejność zarządzono. Nie ma jednak powodu do niepokoju - uspokaja zastępca wójta gminy Nowy Targ i prosi mieszkańców, by uzbroili się w cierpliwość.
Sabina Palka /zdj. Krzysztof Garbacz