Rada znowu zacznie działać po wieloletniej przerwie. Z inicjatywą jej reaktywacji wystąpił nowo wybrany burmistrz Leszek Świder - była to jedna z jego obietnic wyborczych. Rada liczyć będzie 15 radnych, a jej członkowie wybierani będą w wyborach bezpośrednich spośród zgłoszonych kandydatów. Członkiem rady może być mieszkaniec gminy Rabka-Zdrój lub uczeń szkoły podstawowej lub ponadgimnazjalnej, który ukończył 13 lat i nie ukończył 25 roku życia. Do zadań Młodzieżowej Rady Miasta należeć będzie m.in. podejmowanie uchwał w sprawach dotyczących młodzieży oraz inicjowanie działań dotyczących życia młodych ludzi.
oprac. r/ UM Rabka-Zdrój
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Obecna demokracja(nowożytna) powstała na zgliszczach monarchii wielkich państw europejskich. Jak wiemy w tych czasach powstał też zbrodniczy system komunizm. Mieliśmy też 2 wojnę światową, owoc demokracji. Dziś w tym systemie, możemy wszystko zrobić co tylko przegłosujemy większością. Dlatego dałem porównanie zwykłego domu, w którym ktoś rządzi (najczęściej mama i tata), gdzie nie ma wyborów, gdzie rodzice wiedzą, że tyle zrobią dla dobra swojej familii, ile mają umiejętności. A gdyby w takim domu była demokracja. Wybory na przewodniczącego co 4 lata. Tata obiecuje synowi że może późno do domu wracać, mama obieca, że na wakacje pojedzie na Chorwację, itd. Koszty obietnic wyborczych odbiją się na całym domostwie, bo kandydujący będą zabiegać o głosy wyborców a nie o dobro domu. Dlatego demokracja w wersji nowożytnej jest zła. Zła, bo jak wspomniałem rozsadziła stary porządek świata oraz pociągnęła za sobą kolejną wojnę oraz wprowadziła takie systemy zbrodnicze jak komunizm. Tzn. ktoś za tym stał, kto? - odpowiedz sobie sam na to pytanie.
Osobiście uważam, że powrót do starego porządku świata jest jedynym warunkiem, żeby świat jeszcze zachował normalność.
Bo naprawdę, nie czuję sei spełniony idąc do wyborów, bo tak jak pisałem wcześniej, kandydujący zabiega o to żeby wygrał a nie o dobro wspólnego domu. Zabiega o zwycięstwo, nawet kosztem zadłużenia na potężną skalę. No i cóż byłoby Ci drogi Przyjacielu, gdyby Twój kandydat w domu wygrał, a dom wystawili na licytację, za długi?