Starając się wypełnić tę jasną dla nas, mimo że niesformułowaną pisemnie, ostatnią wolę Marka Stanisława Fryźlewicza pragniemy podziękować i wyrazić wdzięczność za modlitwę, uczestnictwo w ostatniej drodze i godne pożegnanie naszego Męża i Taty.
Wydaje nam się, że dbałość o pamięć, która ściśle wiąże się z tożsamością każdego człowieka była jedną z części składowych życia Marka Fryźlewicza – tego, który tak bardzo oddany był miastu Nowy Targ i z wielką pasją dbał o pamięć o zasłużonych zmarłych nowotarżanach, do których sam teraz dołączył. Za tę pamięć o nim wyrażoną we wspomnieniach serdecznie dziękujemy.
Słysząc wspomnienia mieszkańców, współpracowników oraz przyjaciół, nasuwają nam się następujące słowa:
Raz, kiedy odchodzą z tego świata, i drugi,
Kiedy zostają zapomniani.*
Nasz Mąż i Tata Marek umarł „tylko” raz.
Dorota Fryźlewicz z Maksem, Magdą, Maćkiem i Mateuszem
* R. Mróz, Lot 202, Wydawnictwo Filia 2020, s. 1.