Bliskie spotkanie motocyklistów z policją, czyli otwarcie sezonu na "patelniach" (galeria)

CHABÓWKA/RABKA. Ponad stu motocyklistów z całego Podhala wzięło dziś udział w mszy świętej w kościele Św. Krzyża na Piątkowej Górze inaugurującej tegoroczny sezon motocyklowy.

Po nabożeństwie, na parkingu przy kościółku odbyło się poświęcenie motorów, a następnie w "ryczącej paradzie" motocykliści przejechali do Rabki na plac pod Carrefour'em. Tu zorganizowano "pogadanki" z policją, konkursy sprawnościowe, pokazy i akcję "Bezpieczny motocyklista".

Kościółek w przy zakopiance nie był wybrany przypadkowo. To tu odbywają się niedzielne spotkania na zakrętach tzw. "patelniach" (powszechnie mówi się "na Obidowej"). Motocykliści, jak mówią, ćwiczą tam technikę jazdy, policjanci z kolei przekonują, że stwarzają zagrożenia dla ruchu - biją rekordy prędkości, jeżdżą brawurowo.

Konflikt z policją trwa od dłuższego czasu. Motocykliści najwyraźniej przekonali się jednak, że z władzą nie wygrają i zaprosili policjantów do uczestnictwa w otwarciu sezonu i w samej imprezie przy placu pod Carrefour'em. - Nie ma co się wzajemnie zwalczać - mówili na miejscu, ale dodawali też, że nadal zamierzają spotykać się w niedzielę na patelniach.

Ale z policją nie będzie lekko. - To, że tutaj jesteśmy nie oznacza, że będziemy bardziej wyrozumiali dla piratów drogowych - zgodnie podkreślali. Nie zmieni się także ich stosunek do niedzielnych wyścigów na patelniach. Od kilku tygodniu, co niedzielę, w rejon zakrętów wysyłane są patrole z videorejestratorem i radarem. Motocykliści są bacznie obserwowani - mandaty dostają za przekroczenie prędkości choćby o 10 km/h lub za zamianę pasa ruchu bez sygnalizacji. W dodatku biorą motocyklistów na przetrzymanie. Na miejscu są dopóty, dopóki wszyscy się rozjadą.

- To miejsce to nie tor wyścigowy. Będziemy tam dotąd, aż przestaną się tam ścigać - mówi Kazimierz Kania, naczelnik nowotarskiej drogówki, który wraz z innymi policjantami z drogówki - m.in. zastępcą Romanem Kościelniakiem - przyjechał na motorze na mszę i na imprezę. - Organizatorzy zaprosili nas do udziału w imprezie, więc skorzystaliśmy z możliwości porozmawiania z motocyklistami o bezpieczeństwie, wysłuchać oczekiwań, problemów i przedstawić swoje. Informujemy przede wszystkim, że patelnie nie są torem wyścigowym. Nikt z nas nie walczy z motocyklistami, to mit. My walczymy z piratami drogowymi, a ja jestem przekonany, że zdecydowana większość tych motocyklistów, którzy tutaj są, to dobrzy i odpowiedzialni kierowcy - podkreślał naczelnik Kania.

- Większość policjantów naszego wydziału ruchu drogowego to zapaleni motocykliści - mówił podkom. Dariusz Bańka. Zaproponował motocyklistom cykliczne spotkania. Jako motocykliści mamy pewne obowiązki i przywileje - mówił.

- Są skargi, że kierowcy samochodów osobowych, ciężarówek niezbyt pozytywnie nas odbierają. Wśród motocyklistów, jak w każdym środowisku, są czarne owce, które psują nasz wizerunek. Środowisko motocyklowe samo musi walczyć z nimi. Jeśli my tego nie zrobimy, nadal takie przekonanie o motocyklistach będzie panować - podkreślał podkom. Bańka.

Robert Miśkowiec

Zdjęcia Robert Miśkowiec (1-31) i Piotr Korczak (32- 90)

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.05.2010 14:55