Rabka-Zdrój: konserwator zabytków pod ostrzałem zarzutów i pretensji

Z zarzutów o utrudnianie inwestycji na terenie Rabki-Zdroju musiał się tłumaczyć na spotkaniu z rabczańskimi radnymi dr Mirosław Holewiński, kierownik delegatury Urzędu Ochrony Zabytków w Nowym Targu.
- Mamy dużo problemów związanych z inwestycjami - zaczęła spotkanie przewodnicząca Rady Miejskiej Maria Górnicka-Orzeł, kierując te słowa pod adresem dra Holewińskiego, ale prawdziwą lawinę zarzutów rozpoczęło wystąpienie burmistrz Ewy Przybyło. Burmistrz pytała konserwatora, dlaczego kierowany przez niego urząd nie przestrzega terminów w uzgadnianiu inwestycji prowadzonych na terenach objętych ochroną konserwatorską, w niektórych przypadkach prowadząc postępowanie nawet półtora roku. Mirosław Holewiński nie umiał jasno odpowiedzieć na to pytanie. - Nie jest mi łatwo na nie odpowiedzieć, byłem przygotowany na inne tematy - mówił tłumacząc, że był przekonany, że na spotkaniu będzie mówił głównie o rewitalizacji parku. - Nie wiem o jakie sprawy chodzi, jest to na pewno nieprawidłowość. Terminy wynikają z Kodeksu Postępowania Administracyjnego, jeśli nie są przestrzegane, to błąd - odpowiadał.

Burmistrz drążyła dalej. Przypomniała, że Urząd Miejski zdobył pieniądze na remont ul. Kościuszki, ale inwestycję tę zablokował konserwator nakazując wyłożenie drogi kostką granitową. - Dlaczego podjął pan taką decyzję? Wyasfaltowanie drogi kosztuje 500-600 tys. zł, a koszt wyłożenia kostki to 1,5 - 1,8 miliona złotych. Czy da pan 1,2 mln zł z budżetu ochrony zabytków na tę inwestycję? Bo gmina nie ma tylu pieniędzy - pytała. Holewiński wyjaśniał, że droga leży na terenie objętym ochroną konserwatorską. Kiedyś była tam kostka i powinna być odtworzona - podkreślał. - Budowa kostki na drodze o tak dużym nachyleniu jest samobójstwem i mówię to jako inżynier budownictwa lądowego. Kostka po deszczu jest śliska - ripostowała Ewa Przybyło. - Przyjmuję ten argument, ale pozostaje drugi, o ochronie konserwatorskiej - odpierał zarzuty Holewiński. Złagodził jednak swoje stanowisko, gdy radny Jan Kwatyra wyjaśnił mu, że tyko fragmenty drogi są objęte ochroną. - Stoimy w niezręcznej sytuacji. Czy widzi pan jednak możliwość wyjścia z niej? - pytał. - Jeżeli jest tak, jak pan mówi, to proszę o ubranie tej argumentacji we wniosek o zmianę opinii - odpowiedział zapewniając, że jeszcze raz rozpatrzy tę sprawę.

Burmistrz pytała też o zabytkowy budynek domu zdrojowego "Gwiazda", którego miasto stanie się za jakiś czas właścicielem, przejmując go od Teatru Lalek "Rabcio". - Czy pozwoli go pan rozebrać? Holewiński przypomniał, że zawarte 7 lat temu porozumienie dopuszcza rozbiórkę obiektu, ale pod warunkiem odtworzenia jego formy. - Obiekt ma odzyskać formę, a jeśli odzyska funkcję domu zdrojowego, to jeszcze lepiej - odpowiedział.

Padło również pytanie o planowany remont ul. Chopina, czy również będzie nakaz odtworzenia na niej kostki, ale konserwator nie odpowiedział jednoznacznie na to pytanie twierdząc, że nie zna jeszcze projektu przebudowy.

Dalsza część spotkania to już bardziej swobodna wypowiedź Mirosława Holewińskiego, w której wiele uwagi poświęcił rewitalizacji Parku Zdrojowego. Miał do niej wiele zarzutów: niewłaściwie cięcia pielęgnacyjne drzew, nieodpowiedni dobór gatunku sadzonych drzew, sugestie dotyczyły też alejek (jego zdaniem powinny być wyłożone żwirem, a nie kostką). Mówił też o tym, że na terenie Rabkolandu są wycinane stare, zabytkowe drzewa, niewłaściwie jest też - jego zdaniem - prowadzona pielęgnacja drzew na terenie cmentarza parafialnego. Dodał, że w niektórych przypadkach doszło do popełnienia przestępstwa. Apelował też o zajęcie się problemem zaniedbanego cmentarza żydowskiego. Szef nowotarskiej delegatury pretensje miał do władz miasta, że w wielu kwestiach nie uzgadniają z nim zakresów prowadzonych na terenie Rabki inwestycji. - Projekty powinny rozpoczynać się o badań historycznych, żeby wiedzieć, jak dawniej te miejsca wyglądały i na tej podstawie je odbudowywać - przekonywał.

Po spotkaniu zarówno radni jak i burmistrz nie kryli irytacji. - Jestem zniesmaczona. O wszystkich problemach, o których dziś dyskutowaliśmy, rozmawiamy od kilku lat i nic - podsumowała Ewa Przybyło.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.04.2011 14:03