ZAKOPANE. 30-letni mężczyzna z podwarszawskiego Legionowa, którego szukali ratownicy TOPR i zakopiańska policja, szczęśliwie znalazł się we własnym domu. Niie wiedział nawet, że był poszukiwany.
Rano ratowników TOPR powiadomiono, że poszukiwany przez nich mężczyzna odnalazł się. Cały i zdrowy stawił się w rodzinnym domu - ponoć zupełnie nieświadomy zamieszania, jakiego narobił.
Jego rodzice od kilku dni alarmowali, że nie wiedzą co się stało z ich synem, który od soboty nie dawał znaku życia, a według jego zapowiedzi czas do soboty spędzać będzie w Zakopanem. Dlatego ratownicy rozpoczęli poszukiwania.
Okazało się, że mężczyzna faktycznie był w Zakopanem, a potem – nikomu nic nie mówiąc – pojechał na Orawę, konkretnie do Lipnicy Wielkiej. Stamtąd po kilku dniach wrócił do domu.
bas/