Szpital w Rabce-Zdroju negocjuje izbę przyjęć

Szpital Miejski w Rabce-Zdroju przystąpił do rokowań z Narodowym Funduszem Zdrowia w Krakowie w sprawie kontraktu na uruchomienie izby przyjęć, mimo iż są one - zdaniem burmistrz Ewy Przybyło - "kuriozalne i ułomne".
W ogłoszonym na ten rok konkursie na prowadzenie izb przyjęć w Małopolsce rabczański szpital zajął szóste miejsce. NFZ przyznał kontrakty siedmiu placówkom, ale Rabkę, z niewiadomych przyczyn, pominął. Szpital odwołał się od tej decyzji do centrali funduszu w Warszawie i wygrał, ale na odpowiedź czekał pół roku. Sukces okazał się jednak połowiczny. Krakowski NFZ co prawda ogłosił teraz rokowania na utworzenie izby przyjęć dla Rabki, ale od 22 lipca tego roku. - Nam należy się kontrakt od początku roku, bo przecież znaleźliśmy się na premiowanym miejscu, a teraz okazało się, że kontraktu odmówiono nam bezprawnie - mówi burmistrz Rabki-Zdroju Ewa Przybyło. Mimo tego, jak informuje burmistrz, szpital przystąpił do rokowań w sprawie kontraktu na izbę przyjęć. Są one ułomne i kuriozalne, ale gdybyśmy nie przystąpili do nich, to by oznaczało, ze odpuszczamy - wyjaśnia.

- Nie może być zgody na to by podmiot, który zgodnie z obowiązującymi przepisami i zarządzeniami Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia wygrał konkurs ofert, a wskutek bezprawnych działań Narodowego Funduszu Zdrowia został pozbawiony możliwości zawarcia kontraktu, był w gorszej sytuacji niż inny podmiot, który w rzeczywistości konkurs ofert przegrał. W demokratycznym państwie prawa nie może być tak by poprzez złożone odwołanie i w kolejności jego pozytywne rozpatrzenie, określony podmiot był w gorszej sytuacji niż te wszystkie podmioty, które z nim przegrały. Taka jawna niesprawiedliwość musi się skończyć - komentuje działania funduszu prezes Szpitala Miejskiego w Rabce-Zdroju Małgorzata Skwarek.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.07.2011 11:58