Szczawnica i Krościenko bez nocnej apteki. Po leki jeżdżą do Nowego Targu

Po tym, jak jedna z trzech istniejących w Szczawnicy aptek zamknęła działalność, co trzeci tydzień mieszkańcy i kuracjusze wypoczywający w Pieninach, nocą, po leki zmuszeni są jeździć do Nowego Targu.
Problem zasygnalizował na dzisiejszej sesji Rady Powiatu Nowotarskiego i sekretarz Urzędu Miejskiego w Szczawnicy w jednej osobie - Tomasz Hurkała. W Szczawnicy istniały do tej pory trzy apteki. Każda z nich przez kolejny tydzień prowadziła nocne dyżury. Nie tak dawno jedna z nich, apteka przy ul. Szalaya, zamknęła działalność. Tym samym powstała tygodniowa luka w prowadzeniu nocnych dyżurów. Ani pozostałe dwie apteki w Szczawnicy, ani apteki w Krościenku nie przejęły nocnego dyżuru. Tym samym, co trzeci tydzień w Pieninach nie ma apteki otwartej nocą. Jeśli ktoś pilnie potrzebuje lekarstwa, musi jechać do Nowego Targu, bo dopiero tam znajduje się najbliższa nocna apteka. A to prawie 40 kilometrów drogi.

Rada Powiatu na popołudniowej sesji podjęła uchwałę stwierdzającą zmianę sieci aptek na terenie powiatu nowotarskiego, wykreślając z listy aptekę przy ul. Szalała w Szczawnicy. W praktyce, co podkreślił przewodniczący Jan Krzak, była to uchwała porządkowa, która tylko zapieczętowała stan faktyczny. Choć radny Hurkała postulował, żeby coś z tym problemem zrobić, bo zagrożone jest zdrowie lub życie tysięcy mieszkańców i turystów, urzędnicy rozkładali ręce. Naczelnik wydziału zdrowia Starostwa Powiatowego w Nowym Targu Cecylia Nowak stwierdziła, że starostwo nie ma prawnych możliwości zmuszenia którejś apteki lub nakazania jej przejęcia nocnego dyżuru. Dyskusja nie rozwiązała problemu. Samorządowcy liczą po cichu, że mimo wszystko któraś z aptek podejdzie wyrozumiale do problemu i przejmie na siebie ten obowiązek, przynajmniej do końca roku.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 25.08.2011 18:37