Bentley Continental GT i GTC - Nie tylko dla lordów

Jaki samochód do jazdy na co dzień kupiliby Państwo zakładając, że chcecie przeznaczyć na ten cel około miliona złotych? Oczywiście to pytanie czysto hipotetyczne, skierowane do tych, którzy będąc w posiadaniu fortuny nie chcieliby jak jeden z najbogatszych ludzi na świecie - Ingvar Kamprad - jeździć na co dzień leciwym volvo.
Wbrew pozorom wybór może wcale nie być taki łatwy. Testowany przez nas Bentley Continental z pewnością mógłby w takiej sytuacji stanowić jedną z propozycji. Głównie dlatego, że posiada on odpowiedni prześwit, napęd na wszystkie koła i spory bagażnik. Mało tego Continental z nowym silnikiem V8 jest o 40% oszczędniejszy i na dodatek 10% tańszy.

Bentley z krwi i kości, czyli trochę historii

Właśnie mija 41 lat od śmierci wybitnego konstruktora Waltera Owena Bentleya, który to w 1919 założył swoją wytwórnię samochodów. Marzył on o stworzeniu wyścigowego auta, które byłoby najlepsze w swojej klasie. Pierwszy samochód nosił nazwę Bentley 3 litre i został on pokazany szerokiej publiczności w 1921 roku. Dwa lata później marka zadebiutowała w słynnym, 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Kierowcy Duff i Clement, jadąc własnym pojazdem zajęli 4. miejsce. Z kolei rok później zawodnicy, już z oficjalnym wsparciem marki zwyciężyli w tym prestiżowym i niezwykle trudnym wyścigu. W 1926 bramy fabryki opuszcza Bentley z sześciocylindrowym motorem o pojemności 6,5 l.

Kolejna premiera miała miejsce w 1930 r. Wtedy zadebiutował Bentley z wielkim, 8-litrowym  motorem, generującym, robiącą na tamte czasy wrażenie moc - 240 koni. Łącznie wytworzono 100 sztuk tego pojazdu. Pomimo znacznego rozwoju i sprzedaży na dobrym poziomie sytuacja finansowa producenta nie była do pozazdroszczenia. W 1931 r. produkcja została wstrzymana i rozpoczęto postępowanie upadłościowe. Wtedy na ratunek firmie przyszedł Rolls-Royce, który w całości przejął Bentleya, przenosząc produkcję do swojego zakładu w Derby. W 1933 r. powstał tam pierwszy model Bentley 3.5-litre, bazujący na zmodyfikowanym podwoziu Rollsa 20/25. Pod skrzydłami nowego właściciela przez 67 lat w większości samochody marki Bentley były zmodyfikowanymi, bardziej sportowymi wersjami Rolls-Royce-a.

W 1935 r., założyciel marki Walter Owen Bentley odchodzi z firmy i przenosi się do Lagondy, która kilka lat później zostaje kupiona przez Astona Martina. Tam tworzy silniki aż do emerytury. W połowie lat pięćdziesiątych W.O. Bentley nie chciał, by dłużej używano jego nazwiska, określając samochody tworzone przez Rolls-Royce-a i wytoczył firmie proces, który niestety przegrał. Na tym można powiedzieć zakończyła się historia Bentley-a z krwi i kości.

W 1998 roku Volkswagen sfinalizował negocjacje i stał się właścicielem Rolls-Royce Motor Cars , a tym samym Bentleya. BMW natomiast miało prawa do marki Rolls-Royce więc koncernowi z Wolfsburga został tylko Bentley.

W następnych latach Volkswagen zainwestował w sumie około 750 milionów euro w produkcję i rozwój. Odkrył też niszę w segmencie samochodów luksusowych i tym samym zaczął prace nad nowymi modelami. Auta brytyjskiej marki miały zmieścić się w przedziale od 150 tys - 250 tysięcy euro. Po wynoszącej 71 lat przerwie w 2001 roku Bentley znowu wziął udział w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Za pierwszym razem było trzecie miejsce. Rok później czwarte, a w roku 2003 podwójne zwycięstwo. Cały świat był pod wrażeniem, a prasa prześcigała się w spekulacjach na temat nowego modelu Bentleya. Jego premiera miała miejsce podczas Paryskiego Salonu Samochodowego w 2002 roku, gdzie po raz pierwszy światło dzienne ujrzał Bentley Continental GT. Auto zostało wyposażone w potężny silnik V12 o mocy 560 KM. Do tego wykończenie wysokiej jakości materiałami przyciągały oczy ciekawskich. Model Continental GT był strzałem w dziesiątkę. Rodzina Continental powiększyła się w roku 2006 po premierze Continental GTC (cabrio). Tym razem silnik V12 przyprawiono podwójnym turbodoładowaniem.

Bentley Continental 2012
Nadwozie:

Nowy Continental choć bardzo podobny do poprzedniej generacji wygląda zdecydowanie bardziej efektownie. Auto jest bardziej muskularne a nowe linie karoserii są bardziej wyraziste. Zmodyfikowano także przód i tył samochodu. Zmieniono kształt lamp oraz klapy bagażnika. Nowy zderzak i błotniki to teraz jeden element. Auto jest też nieco szersze, choć długość, wysokość i rozstaw osi pozostały bez zmian. Wersję z nowym silnikiem V8 wyróżnia bardziej agresywny przedni zderzak, czarna osłoną chłodnicy oraz specjalne obręcze kół. W tej wersji znajdziemy też końcówki wydechu w kształcie ósemek a litera „B” w logo ma czerwone a nie czarne tło. Na pozór zmian niewiele, ale gdy postawimy obok siebie dwie wersje od razu widać różnicę. Specyficzny kształt Continentala nabrał teraz więcej charakteru.

Wnętrze:

Wnętrze prezentuje się bardzo dostojnie a do jakości materiałów, głównie wszechobecnej skóry, drewna i aluminium nie można mieć zastrzeżeń. Zaprojektowano je w bardzo podobnej do poprzednika formie. Ma ono rozpieszczać użytkownika przyzwyczajonego już do luksusu. Wygodne fotele przednie są o 46 mm cieńsze, przez co ci, którzy siedzą z tyłu, mają więcej miejsca na nogi. Mają one teraz funkcję masażu oraz podgrzewania karku. Pasy bezpieczeństwa zamontowane są na słupku i posiadają specjalny mechanizm, który po odpaleniu silnika podaje nam pas. Znaleźliśmy ostatnio na temat tego samochodu i wnętrza taką oto wypowiedź: „Jeśli ktoś powie wam, że ten samochód ma coś wspólnego z Volkswagenem nie wierzcie mu. Albo nigdy nie siedział w Bentley, albo nigdy nie widział Volkswagena” No cóż widać, że wnętrze Continentala spodobało się dziennikarzowi Martinowi Śliwie do tego stopnia, że widział tylko to co chciał widzieć. Choć na szczęście nowe wnętrze ma mniej wspólnego Volkswagenem to niestety wciąż ma. Tym razem projektanci byli subtelniejsi i pozbyli się kierownicy z VW Touarega, zmienili też nawet tandetny kluczyk, który w poprzedniej wersji oprócz znaczka nie różnił się niczym od tych z Volkswagena czy Audi. Wciąż jednak znaleźć można różne przyciski z Passata czy też Audi A8. Modernizacja przyniosła większy ekran LCD, z 30 GB dyskiem twardym, który podobnie jak cały system nawigacyjny pochodzi z Volkswagena. Wyjaśnia to fakt, że w w nawigacji znaleźć można stacje benzynowe z gazem LPG oraz CNG. Podejrzewam, że większość nabywców Bentley-a nawet nie wie co to jest.

Wrażenia z jazdy:

Tutaj zdecydowanie widać różnicę w porównaniu do poprzedniej wersji. Nowy Continental, choć dalej ciężki jak czołg prowadzi się o wiele lepiej głównie za sprawą zmodernizowanego napędu na cztery koła w proporcji 40:60 oraz ultraszybkiej skrzyni biegów. Dzięki zmniejszeniu mocy przekazywanej na przednią oś, Continental prowadzi się teraz bardziej rasowo, niwelując podsterowność w ciasnych zakrętach, która występowała w poprzednim modelu. Wnętrze jest jeszcze lepiej wyciszone nawet w wersji cabrio (GTC) nowy miękki dach ma potrójną warstwę. Dzięki temu czujemy się odizolowani od świata zza szyb. Odpalamy przyciskiem potężny silnik i ruszamy w drogę. Już po pierwszym skrzyżowaniu da się zauważyć, że dźwigienka kierunkowskazów jest niżej niż być powinna. Trzeba się do tego przyzwyczaić, żeby nie próbować włączać migacza łopatką do zmiany biegów. Prowadząc Continentala zwróciliśmy uwagę, że bardzo często inni kierowcy ustępowali nam pierwszeństwa i wciąż nie mamy pojęcia dlaczego. Samochodem jeździ się,można powiedzieć bardzo dostojnie. Otoczeni luksusem na każdym kroku możemy delektować się ciszą lub brzmieniem audiofilskiego zestawem audio firmy Naim. Pod stopą mamy do dyspozycji w zależności od silnika minimum 507KM i 660Nm dostępnych niemal w całym zakresie obrotów w przypadku ośmiu cylindrów lub 575KM i 700Nm przy dwunastu cylindrach. O ile te wartości są dość wysokie jadąc ważącym prawie 2,3 tony Continentalem osiągi możemy dostrzec co najwyżej po zwężającej się szybko drodze czy wskazówce prędkościomierza. Nie ma tutaj tak zwanego wciskania w fotel czy też urywania karku. Choć lubimy te uczucia jesteśmy w stanie to zrozumieć. Jakby to przecież wyglądało, gdybyśmy na przykład wyprzedzając gwałtownie ciężarówkę narazili na takie rzeczy siedzącą na prawym fotelu madame. Zarówno nowy silnik V8 jak i W12 mają wspaniałe brzmienia szkoda jednak, że tak ciche. Tak tak wiemy... tu chodzi przecież o komfort i luksus a nie o wydzieranie się. Tylko, że my podobnie jak wielu fanów motoryzacji uwielbiamy krzyki dochodzące z silników Maserati czy Ferrari czy też potężne basowe brzmienie Corvetty. Nowy Continental GT prowadzi się jak przyklejony do drogi. Jest przy tym przewidywalny i łagodny nawet przy mocnym naciskaniu gazu. W zależności od potrzeb możemy wybrać jedną z czterech opcji twardości zawieszenia ale nawet w trybie sport wciąż świetnie tłumi nierówności. Możemy też dostosować wysokość samochodu. Niby gadżet ale może być bardzo praktyczny w zimie albo kiedy wybierzemy się poza asfalt. O swoich potężnych rozmiarach i wadze Continental nie dał nam zapomnieć na wąskich, krętych górskich drogach. Jest po prostu za duży i ciężki by w dać dużo radości z pokonywania ciasnych zakrętów. Ciężki żywot mają jedne z największych na rynku karbonowo-ceramicznych hamulcy. Choć nie można im zarzucić skuteczności działania to po kilkudziesięciu ostro przejechanych kilometrach wykazywały one oznaki zmęczenia. Bardzo często też zdarzało im się nieprzyjemnie piszczeć.

Nowy silnik V8

Nowy V8 był przez ostatnie trzy lata rozwijany równolegle z silnikiem Audi, ma bezpośredni wtrysk benzyny i dwie turbosprężarki umieszczone między rzędami cylindrów, co oszczędza kilogramy oraz pozwala lepiej gospodarować ciepłem. Blok oraz głowica są takie same jak w Audi, ale układ dolotowy i wydechowy podobnie jak sterowanie jest stworzone przez Bentley-a. Silnik wspołpracuje z nowym ośmiobiegowym automatem o krótkich przełożeniach oraz systemem wyłączania z pracy czterech cylindrów, kiedy pełne osiągi nie są potrzebne. System usypia połowę silnika podczas łagodnej jazdy oraz przy odjęciu gazu, a jego działanie jest dla kierowcy niewyczuwalne. Nie jest on aktywny na szczęście na 1. i 2. biegu.

Podsumowanie:

Bentley Continental to bardzo dobry samochód, ale czy w świecie samochodów marzeń to wystarczy? Zdecydowanie nie. Oczekujemy od „supersamochodów” - a do takich zaliczany jest Continental - czegoś więcej. Przede wszystkim dla nas liczy się radość z jazdy a tej nie było zbyt wiele. Życie pokazuje jednak , że Continental był dla Volkswagena strzałem w dziesiątkę i wzbogacił ich portfel. Nie obyło się to jednak bez szwanku na prestiżu. Choć koncern próbuje nawiązywać do tradycji to nawet w przypadku tak ekskluzywnych marek wciąż tworzy samochody dla mas, tyle, że w tym przypadku dla tych najbogatszych Kiedyś Bentley był czymś wyjątkowym i niedostępnym dla wszystkich. Dziś jest Volkswagenem w najdroższej wersji, goszczącym w garażach byle gwiazd czy biznesmenów. Kiedyś klienci wiedzieli dlaczego płacą ogromne pieniądze za samochód, wiedzieli że jest wyjątkowy, wiedzieli, że jest jeszcze lepszy niż Rolls-Royce. W dzisiejszych czasach klienci płacą jak słusznie napisał dziennikarz serwisu „motoryzacyjnie24.pl” „za płytę podłogową z VW, nadwozie skrywające silnik z VW oraz zbiornik spryskiwacza z Audi 80” - Sprawdziliśmy ten zbiornik, jest z Audi. Ciekawe, czy ludzie z Volkswagena zajmujący się tą marką zastanowili się co by powiedział na to wszystko jej twórca Walter Owen Bentley?

Tekst: Zbigniew Sieczka
Zdjęcia: Producent, Zbigniew Sieczka

Podstawowe dane techniczne
ModelGT W12GT Speed W12GT V8
Pojemność5 998 cm35 998 cm33 993 cm3
Moc / Obr.575 KM / 6000625KM / 6000630 KM / 6000
Moment / Obr.700 Nm / 1700800 Nm / 1700800 Nm / 1700
Skrzynia bieg.6 bieg. Aut.8 bieg. Aut.8 bieg. Aut.
0 - 100 km/h4,6 s.4,0 s.4,8 s.
Prędkość maks318 km/h329 km/h303 km/h

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.08.2012 09:18