Około 30 zabytkowych i kultowych samochodów wzięło udział w X Wielkiej Eskapadzie Beskidzkiej, która w sobotę wyruszyła spod Wadowic, a w niedzielę dotarła do Rabki-Zdroju.
- Co roku bierzemy na tapetę Beskidy i wyznaczamy jakąś trasę. Już właściwie wszędzie byliśmy. A skoro Rabka wyrasta na królową Beskidów, to myślę, że trafnie wytypowaliśmy zakończenie - mówi Jacek Borzęcki, prezes Europejskiej Asocjacji Automobilerów, organizator imprezy.
Pod miejskim amfiteatrem można było obejrzeć rzadko spotykane samochody. - To auta zabytkowe, ale też kultowe, które zasłużyły się w jakiś sposób w historii motoryzacji - tłumaczy Borzęcki.
Podczas imprezy wybrano Mistera Eskapady, odbyła się kwesta charytatywna, był pokaz policji i koncert orkiestry dętej OSP. X Wielką Eskapadę Beskidzką zakończyła msza święta w kościółku na Obidowej.
r/