Jarosław Kaczyński gościł w Nowym Targu i Ludźmierzu

NOWY TARG. Mimo zmroku i przejmującego chłodu, około 150 osób - sympatycy, działacze PiS i lokalni samorządowcy - przyszło późnym popołudniem na ulicę Długą powitać byłego premiera i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Kaczyński przyjechał do Nowego Targu z Nowego Sącza. Po drodze zatrzymał się jeszcze w Krościenku, gdzie złożył kwiaty pod pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki.

Do Nowego Targu dotarł mocno spóźniony - prawie godzinę, ok. godz. 18.30.
Przyjechał lancią z czteroosobową ochroną funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Pod biurem senatora Tadeusza Skorupy przy ul. Długiej 72 czekali a niego sympatycy, lokalni działacze partyjni, posłowie oraz podhalańscy samorządowcy. Było bardzo tłoczno, ochroniarze z trudem torowali drogę byłemu premierowi.

Przed wejściem do biura czekał na niego senator Skorupa, ubrany w strój góralski. Towarzyszyli mu m.in. burmistrz miasta Marek Fryźlewicz i starosta nowotarski Krzysztof Faber. Kaczyńskiego powitała muzyka górska, otrzymał też bukiet róż. Prezesowi PiS towarzyszyli m.in. posłowie Joachim Brudziński, Arkadiusz Mularczyk oraz parlamentarzyści z Podhala - Anna Paluch i Edward Siarka.

Kaczyński wziął następnie udział w poświeceniu i otwarciu biura senatora Tadeusza Skorupy. Po uroczystym przecięciu wstęgi wygłosił krótkie przemówienie. - Bycie parlamentarzystą PiS to bycie blisko z ludźmi, to zajmowanie się indywidualnymi sprawami obywateli, którym inni nie mogli pomóc, których inni krzywdzili - mówił. - Taka jest rola biur senatorskich. Tu obywatel może się poskarżyć. Jestem przekonany, że pan senator będzie to robił tutaj, w Nowym Targu, na Podhalu. Jestem pewien, że na tej ziemi, gdzie nasza partia ma tak duże poparcie, nasi parlamentarzyści będą się dobrze wywiązywać - dodał.

Po przemówieniu odbyło się poświecenie biura, którego dokonał ks. Tadeusz Juhas, kustosz sanktuarium w Ludźmierzu. Prawie wszyscy zebrani chcieli wejść do środka, ale tylko części z nich to się udało. W środku panował ogromny ścisk, każdy chciał być blisko premiera.

Po uroczystości odbyła się krótka konferencja prasowa. Dziennikarze pytali Kaczyńskiego głównie o to, czy brał udział w zagłuszaniu pielęgniarek, podczas ubiegłorocznego protestu sióstr pod Kancelarią Premiera. Stanowczej odpowiedzi czy premier zagłuszał pielęgniarki - odpowiedzi: tak lub nie - twardo domagał się dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego" Jerzy Jurecki. Doszło do małej scysji. - Używa pan tonu całkowicie niedopuszczalnego - stwierdził Jarosław Kaczyński, i powtarzał, że podnoszenie sprawy zagłuszania pielęgniarek to działanie mające odwrócić uwagę społeczeństwa od ważnych spraw i od nieudolności obecnej władzy.

Pytany na koniec o wrażenia z wizyty, odpowiedział: - Na Nowosądecczyźnie zawsze jestem z przyjemnością, to piękna ziemia i zawsze jestem tu gościnnie przyjmowany.

Po konferencji Kaczyński otrzymał w prezencie od Wojciecha Orawca z Komitetu "Porozumienie Orła Białego" najnowszy numer gazety "Na Placówce", wydawanego w Zakopanem pisma obozu niepodległościowego na Podhalu, a od innych gości - sweter góralski oraz drewnianą płaskorzeźbę przedstawiającą godło polski.

Po wyjściu z biura senatora Skorupy Kaczyński udał się pod Ratusz, gdzie pod płaskorzeźbą Jana Pawła II zapalił znicz, a pod tablicą upamiętniającą ofiary bolszewizmu złożył wiązankę kwiatów. W Ratuszu przyjął go i powitał burmistrz Marek Fryźlewicz. Były premier złożył m.in. wpis do księgi pamiątkowej miasta.

Jarosław Kaczyński odjechał następnie do Ludźmierza, gdzie w Domu Związku Podhalan wziął udział w otwartym spotkaniu z działaczami partii i mieszkańcami Podhala. Na koniec wziął udział w mszy świętej w intencji Ojczyzny w tutejszym sanktuarium.

Jak się dowiedzieliśmy od lokalnych działaczy PiS, Jarosław Kaczyński nie planował zostać na Podhalu (spekulowano, że ma nocować u senatora Skorupy), ale około godziny 22 zamierzał wyjechać w podróż powrotną do Warszawy.

ryb/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.02.2008 19:48