Operator Play’a oddał do użytku nadajnik sieci komórkowej w Sromowcach Niżnych (zdjęcia)

SROMOWCE NIŻNE. Mieszkańcy Sromowiec Niżnych po wielu latach starań mają w końcu zasięg do sieci komórkowej. Uroczyste przekazanie nadajnika i urządzeń sterujących odbyło się w piątek z udziałem przedstawicieli operatora PLAY i władz samorządowych gminy Czorsztyn na czele z wójtem Tadeuszem Wachem.
Dokładnie o godzinie 14.00 w telefonach komórkowych pojawił się sygnał z nadajnika zamontowanego na pylonie mostu polsko – słowackiego na Dunajcu, który zainstalowała spółka P4.

- To wielki dzień dla mieszkańców Sromowiec Niżnych. Mamy zasięg, jeśli ktoś nie wierzy niech spróbuje dzwonić lub nada do znajomych SMS – mówił uradowany wójt Tadeusz Wach.

Z kolei Marcin Gruszka, rzecznik prasowy PLAY, pogratulował władzom samorządowym za ich wielkie zaangażowanie w pracę nad zainstalowaniem nadajnika. Dodał - gdyby zabrakło ich determinacji, kto wie, czy dziś mielibyśmy okazję do świętowania.

Świętowano to wydarzenie nader uroczyście. Była mała gastronomia z grillem i napojami. Można było zaopatrzyć się w materiały reklamowe Play'a, a dzieci z ochotą wzięły udział w konkursie z nagrodami z wiedzy o działalności firmy.

Batalia o zamontowanie nadajnika trwała kilka lat. Budowie masztu sprzeciwiał się Pieniński Park Narodowy, ponieważ mógłby on niekorzystnie wpłynąć na piękny w tej części parku krajobraz.

Długo szukano wyjścia z tej patowej sytuacji i różne były koncepcje jej rozwiązania. Jedna z koncepcji zakładała zamontowanie nadajnika na kościele lub szkole.

– Gdy wraz z operatorem PLAY badaliśmy możliwość zainstalowania nadajnika na dachu szkoły, naszą uwagę zwrócił pylon na moście, który mógłby być świetnym masztem. Technicy zbadali parametry zasięgu i okazało się, że są one najlepsze na terenie Sromowiec Niżnych. Po uprzedniej konsultacji z projektantem mostu, zdecydowaliśmy się na zainstalowanie w tym miejscu nadajnika – tłumaczył wicewójt Rafał Jandura.

Nadajnik jest subtelnie wkomponowany w pylon i nikomu on nie powinien przeszkadzać. Trudno go odróżnić od innych części konstrukcji mostu.

– O to nam przede wszystkim chodziło. Zdawaliśmy sobie sprawę, że inwestycja, jakiej się podjęliśmy znajduje się w miejscu chronionym przyrodniczo. Nie chcieliśmy zakłócać pięknego krajobrazu Pienin – mówi Marcin Gruszka.

Zapewnił także, że zainstalowany nadajnik nie będzie wchodził w kolizję techniczną z innymi po stronie słowackiej. Wyraził nadzieję, że Słowacy skorzystają z ich oferty, bo jest bardziej korzystna i konkurencyjna od tej, z której dotychczas korzystają.

Wójt Tadeusz Wach już snuje plany na zbudowanie masztu w innej części wioski. – Brak dostępu do sieci komórkowej było hamulcem dla potencjalnych inwestorów. Teraz to się powinno zmienić. W chwili obecnej w planie zagospodarowania przestrzennego i Studium uwarunkowań, mamy stosowne zapisy umożliwiające zbudowanie masztu do 30 metrów, gdzie jest akceptacja Pienińskiego Parku Narodowego. Chcemy go zbudować na Obłaźnej Górze, jeśli tylko znajdzie się inwestor i odpowiedni operator sieci komórkowej – snuje plany na przyszłość Tadeusz Wach.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.10.2012 10:09