Dyspozytornia pogotowia dla Krakowa i 12 powiatów już działa. Doszło jednak do nieszczęścia - karetka przyjechała za późno

Kraków i 12 małopolskich powiatów jest już obsługiwanych przez jedną dyspozytornię pogotowia ratunkowego. Jak mówił wczoraj wojewoda małopolski Jerzy Miller - "dzięki temu zarządzanie karetkami będzie sprawniejsze i będą one szybciej dojeżdżać na wezwanie". Niestety nie miał racji. Karetka z Zakopanego wysłana do Skrzypnego przyjechała za późno.
Dyspozytor wysłał karetkę z zakopiańskiego szpitala do odległej o niecałe 20 kilometrów miejscowości. W Skrzypnem ratownicy pojawili się po ponad trzech kwadransach. Pacjentka w tym czasie zmarła.

- Dyspozytor wysłał do Skrzypnego w powiecie nowotarskim karetkę z Zakopanego, bo w szpitalu w Nowym Targu, który obsługiwał do tej pory ten rejon wszystkie samochody były w ruchu - podaje RMF FM. W założeniu karetka miała być prowadzona przez system, ale okazało się, że w rejonie Skrzypnego są braki w zasięgu.

Docelowo w Małopolsce będą funkcjonować dwie skoncentrowane dyspozytornie pogotowia ratunkowego: w Krakowie i Tarnowie. Dotychczas na tym terenie działało 13 dyspozytorni. Jak mówił wczoraj Jerzy Miller na konferencji prasowej w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym, ich koncentracja pozwoli też lepsze wykorzystanie posiadanych służb ratowniczych oraz podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców województwa.

Krakowska skoncentrowana dyspozytornia obejmuje obszar o powierzchni ponad 7 tys. km kw. (powiaty: krakowski, myślenicki, proszowicki, olkuski, miechowski, wielicki, chrzanowski, oświęcimski, wadowicki, suski, nowotarski, tatrzański i miasto Kraków). Mieszka tam blisko 2 mln 200 tys. mieszkańców.

Na tym terenie działają 73 zespoły ratownictwa medycznego i jeden sezonowy w powiecie tatrzańskim. W dyspozytorni funkcjonuje 12 stanowisk wyposażonych w komputery i konsole służące do prowadzenia rozmów z zespołami ratowniczymi, rejestrowania zgłoszeń, wyszukiwania najbliższych wolnych zespołów, śledzenia ich trasy i łączności z nimi.

- Mamy doskonały zespół ludzi, ale też bardzo dobrze przetestowane rozwiązania techniczne. Stąd nasza odwaga, aby to, co służyło dotąd milionowi stu tysiącom mieszkańców, głównie Krakowa, poszerzyć na obszar zamieszkały przez ponad 2 mln mieszkańców, bo tym dobrodziejstwem szybkiego reagowania trzeba się podzielić z następnymi - mówił wojewoda Miller.

Z kolei dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Małgorzata Popławska zapewniała, że "nowy system zapewnia dużo większą sprawność zarządzania zespołami ratownictwa medycznego w terenie". "Nie ma konieczności porozumiewania się telefonicznego pomiędzy poszczególnymi dyspozytorami w celu zgromadzenia większej liczby zespołów na miejscu zdarzenia. Dyspozytor widzi wszystkie wolne karetki, a system mu podpowiada, która z nich najszybciej w tym czasie dojedzie".

PAP, opr. s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.11.2012 17:44