Mieszkańcy osiedla Topolowego protestują przeciwko planom budowy parkingu pod ich blokami

NOWY TARG. Mieszkańcy bloków nr 4, 5 i 6 na os. Topolowym skierowali do burmistrza miasta oraz przewodniczącego Rady protest przeciwko budowie parkingu wzdłuż bloków przy ich osiedlu. Pismo podpisało 38 rodzin. O wsparcie będą prosić także parlamentarzystów.
Przypomnijmy - radni zgodzili się na to, by tereny po zachodniej stronie os. Topolowego zostały wydzierżawione. Zwrócili się o to przedstawiciele spółki zarządzającej pobliską galerią handlową, którzy chcą w tym miejscu zbudować parking. Zarządca Buy&Fly chciałby, aby na tym terenie powstało 56 miejsc parkingowych.

Rada Miasta zgodziła się na dzierżawę, ale postanowiono, że odbędzie się przetarg otwarty. Pisaliśmy o tym w artykule "Plany budowy parkingu przy os. Topolowym".

W proteście wystosowanym do władz miasta mieszkańcy napisali: "Galeria handlowa Buy&Fly posiada na terenie swojego obiektu parkingi, które nie są użytkowane zgodnie z ich przeznaczeniem. Na jednym z nich funkcjonują stanowiska przystankowe dla busów, a na drugim znajduje się myjnia samochodowa, z których właściciel galerii czerpie zyski. Przywrócenie tym miejscom właściwej roli – parkingu, spowoduje, że powstanie podobna ilość miejsc do parkowania, jaka jest ujęta w planach budowy nowego parkingu.

Osiedle Topolowe to miejsce, gdzie trawników praktycznie nie ma, drzew też już niewiele zostało, a jedyna zielona przestrzeń, jaka pozostała ma być przeznaczona na parking. A co z ludźmi? Dlaczego nikt się z nami nie liczy? To osiedle to jedno z najstarszych w Nowym Targu, gdzie większość osób to ludzie starsi, którzy chcą godnie przeżyć starość w ciszy i spokoju, a nie wśród spalin i tłoczących się pod naszymi oknami samochodów. Dla wielu z nich jedyną radością jest ten zielony teren za blokiem, w którym rosną sadzone ich rękami 50-letnie drzewa. Parking i zwiększony ruch znacznie pogłębią tworzące się w obrębie galerii korki, a wycięcie drzew, które stanowią naturalną izolację przed hałasem, sprawi, że nasze życie stanie się bardzo uciążliwe. Nie przekonują nas argumenty, że tylko 40 % zieleni zostanie zlikwidowane - to przecież bardzo dużo i absolutnie się na to nie godzimy!

Oburza nas fakt i jesteśmy rozgoryczeni, że władze lokalne pozwalają na bogacenie się jednych kosztem drugich – tych biedniejszych i mniej wpływowych".

opr.s/ zdj. Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.04.2013 21:06