Śmiertelny wypadek w Gronkowie pod szczególnym nadzorem

Śledztwo ws. śmiertelnego potrącenia rowerzysty w Gronkowie prowadzone jest pod szczególnym nadzorem z uwagi na fakt, że za kierownicą samochodu BMW siedział mąż policjantki nowotarskiej drogówki. Z tego też powodu dochodzenie w tej sprawie poprowadzi Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu.
- Na razie za wcześnie jest mówić o winnych i przyczynach tego wypadku - zastrzega Prokurator Rejonowy w Nowym Targu Józef Palenik, który feralnej nocy 8 sierpnia był na miejscu wypadku w Gronkowie i osobiście nadzorował zabezpieczanie śladów i dowodów z miejsca tragedii. - Na miejscu zostały dokonane dokładne oględziny, wszystkie ślady zostały zabezpieczone. Powołany został też biegły ds. wypadków samochodowych, którego opinia będzie kluczowa w ustaleniu przyczyn i ewentualnych winnych wypadku. Będzie ona szczególnie ważna, bo nie było żadnych bezpośrednich świadków zdarzenia - dodaje prokurator.

Kierowca BMW, który potrącił jadącego rowerem mieszkańca Gronkowa, był trzeźwy. Jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu, podczas gdy rowerzysta wyjeżdżał z drogi podporządkowanej (wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu drogi powiatowej i krajowej nr 49). Sekcja zwłok wykazała, że rowerzysta zmarł w wyniku licznych, wielonarządowych obrażeń ciała. Obrażenia ciała i odległość, w jakiej od miejsca zdarzenia znajdowało się ciało i np. buty, wskazują, że uderzenie było dość silne.

- Oceniane będzie czy kierowca samochodu dochował ostrożności, z jaką prędkością jechał, ale też jak zachował się kierowca roweru, czy był trzeźwy, czy on również zachował ostrożność - wyjaśnia prokurator Palenik.

Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie podjęła decyzję, że dochodzenia w tej sprawie nie będzie prowadzić Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu, bo samochodem BMW, który potrącił rowerzystę, kierował mąż policjantki. Przejęła je do prowadzenia Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu. Niewykluczone, że wniosek o wyłączenie z prowadzenia śledztwa złoży też Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.

Prokurator Józef Palenik potwierdza fakt, że na miejscu zdarzenia była żona kierowcy, policjantka. - Była prywatnie, nie brała udziału w czynnościach - informuje.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.08.2013 14:51