Kończ waść…

Doczekaliśmy się wreszcie rozstrzygnięć w czwartej edycji nowotarskiego Mundialu. Boje o medale nie mogły wepchać się w bogaty piłkarski terminarz, stąd tak późne jego zakończenie. Do następnego lata na tronie zasiadać będą piłkarze Unihoc Team.
W piątek rozegrano mały finał, tzw. przystawkę do dania głównego. Dostarczył widzom mnóstwo emocji. O losach brązowego medalu rozstrzygnęły dopiero rzuty karne. W regulaminowym czasie raz jedna drużyna wcieliła się w rolę goniącego, a potem nastąpiła zmiana ról. Najpierw uciekającym byli piłkarze KDRK (1:0 i 2:1). „Ścigany” w drugiej części był „ścigającym”. Ostatnie sześć minut było najbardziej ekscytujące. Padły cztery gole. Lux Dach prowadził 3:2 i 4:3. Wyrównanie padło na niespełna minutę przed ostatnim gwizdkiem arbitra. W rzutach karnych lepsi okazali się piłkarze KDRK. Przeciwnik już w pierwszej serii się pomylił (Krzystyniak) i to zdecydowało.

Nazajutrz usiedliśmy do stołu i czekało na nas główne danie. Oczekiwano od serwujących znakomitej potrawy. Lepszej od zakąski. Tymczasem tylko jedna strona delektowała się wystawnym daniem, a druga, po kilku kęsach, wyglądała jakby się struła. Unihokeiści już tradycyjnie grali piłkę w hiszpańskim stylu, długo będąc w posiadaniu futbolówki. Złodzieje Zapalniczek obrali prostsze środki. Nie pieścili piłki, starali się wyprowadzać szybkie kontry i kończyć je strzałami. Tak objęli prowadzenie (odbitą piłkę dobijał głową M. Lenart). Potem Świętek w odstępie kilkunastu sekund dwa razy trafił do ich siatki, a Teper po błędzie bramkarza doprowadził do wyrównania. I na tym skończyły się emocje. Unihoc Team kęsami konsumował danie, a rywal kaprysił jak małe dziecko. Co prawda w końcówce odsłony ciut zawrzało, po tym jak Wronka oszukał defensywę i został cięty. Utrzymał się jednak przy piłce, sędzia skorzystał z prawa korzyści, dograł do Augustyna, który z 3 metrów nie trafił do pustej bramki. W przerwie zawodnicy mieli pretensję, że faulujący nie wyleciał z boiska.

Nerwy okazały się zbędne, bo po przerwie unihokeisci dali lekcję futbolu przeciwnikowi. Gole zaczęły padać jak z rogu obfitości. „Kończ waść, wstydu oszczędź – w pewnym momencie sugerował sędziemu jeden z kibiców, bo uczta była do jednej bramki. Złodzieje Zapalniczek fatalnie grali w obronie, ale również mieli swoje sytuacje. W bramce rywala natrafili na świetnie dysponowanego Wielkiewicza. Bronił kapitalnie. Po przerwie skapitulował dwa razy, ale ten ostatni raz już w ostatniej sekundzie meczu po rzucie karnym. Sędzia po trafieniu Janasika (został królem strzelców Mundialu – 19 goli) już nie wznowił gry.

Finał
Unihoc Team – Złodzieje Zapalniczek 12:4 (4:2)
Bramki: Subik 5, Świętek 4, Gardoń, Augustyn, Ligas – Janasik 2, Teper, M. Lenart.
Unihoc Team: Wielkiewicz – Wronka, Ligas, Augustyn, Gardoń, Subik, Świętek, Dziurdzik, Piekarczyk, Misiura.
Złodzieje Zapalniczek: K. Szklarz – M. Lenart, Janasik, Bochnak, Teper, B. Lenart, Pluta.

O III miejsce
KDRK – Lux Dach 4:4 (1:1) w karnych 3:2
Bramki: S. Rusnak 2, Skwarek, Łukaszka – Bazuń, P. Mastalski, M. Mastalski. Karne: Lubiński, S. Rusnak, Łukaszka – Niedermaier, P. Mastalski.

[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=6751[/SPORTOWEPODHALE]
Tekst Stefan Leśniowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.09.2013 13:41