Koniec marzeń o nartach na Gubałówce? Byrcynowie obawiają się wywłaszczeń

ZAKOPANE. Nie ma już szans na trasy narciarskie na Gubałówce. Rodzina Gąsieniców-Byrcynów chce wykreślenia wszelkich terenów narciarskich z tego obszaru - informuje "Tygodnik Podhalański".

Klementyna Gąsienica Byrcyn, przedstawicielka rodu, domaga się zmian w planie zagospodarowania przestrzennego dla Gubałówki. - Z wielkim niepokojem obserwuję poczynania władz Zakopanego w kierunku eliminacji ludności zamieszkałej na stoku Gubałówki z dziada pradziada, a sprzyjania kręgom biznesu narciarskiego. Konsekwencją uchwalenia w planie usług sportowych będzie wywłaszczenie na podstawie przeforsowanej niedawno poprawki do ustawy o gospodarce nieruchomościami - twierdzi.

Poprawka, o której mówi, daje możliwość wywłaszczenia gruntów na terenach pod inwestycje sportowe.

Dlatego Byrcynowie chcą zmian w planie - wprowadzenie możliwości zabudowania części działek, jako tzw. tereny budownictwa mieszkalno-usługowego-skansenu o nazwie "Ginące zawody". - Niestety, w projekcie planu działki na stokach Gubałówki, a także po drugiej stronie drogi, na szczycie, nie są budowlane. Właściciele nie mogą na nich nic stawiać, nie mogą nawet prowadzić działalności rolniczej czy ich rozbudowywać. Naszą odpowiedzią na te działania jest wniosek , aby wykreślić wszystkie trasy narciarskie z Gubałówki - mówi Klementyna Gąsienica Byrcyn.

Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher przekonuje, że o wywłaszczeniach nie ma mowy. - Większość tamtejszych terenów od lat nie jest budowlana i tak musi pozostać. Dlatego nie godzę się z postulatami zabudowy tego pięknego obszaru. Cóż, jeśli mieszkańcy nie chcą tras narciarskich, przebiegających przez ich prywatne działki, nikt nie będzie ich do tego nakłaniał siłą - dodaje.

Więcej w "Tygodniku Podhalańskim"

ryb/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.04.2008 11:18