Sesja terenowa na Palenicy i Szafranówce w ramach Międzynarodowej Konferencji naukowej „Natura 2000” (zdjęcia)

SZCZAWNICA. W drugim dniu Międzynarodowej Konferencji naukowej „Badania naukowe w Pieninach2013 „ pt. Natura 2000 – doświadczenia pienińskie” odbyła się Sesja terenowa na Palenicy i Szafranówce w Szczawnicy. Tematem sesji były ochrona m.in. nietoperza podkowca małego występującego w rejonie Szczawnicy.
Piękna i słoneczna pogoda sprawiła, że uczestnicy konferencji mogli podziwiać wspaniałe widoki na Tatry, Beskid Sądecki i Gorce. Delektowali się urokami jesiennego krajobrazu, co nie przeszkadzało im uwagą i z zainteresowaniem wysłuchać kilku referatów wygłoszonych przez przedstawicieli Rejonowej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Pienińskiego Parku Narodowego, PIENAP - u oraz przedstawicieli samorządów i organizacji proekologicznych.

Bożena Kotońska, regionalny Konserwator Przyrody w Krakowie, przedstawiła problemy związane z nietoperzem „podkowcem małym” występującym w koloniach letnich willi „Maria” i kościele p.w. św. Michała w Szczawnicy. - Naszym zadaniem, a także wszystkich, łącznie z samorządowcami i ochroniarzami przyrody jest stworzenie im dobrych warunków do ich rozrodu i żerowania. Musimy zadbać o to, aby miały spokój do życia. Każdy remont lub inne parce powinny być dostosowane do okresu przebywania w miejscu ich bytowania. Nietoperze wylatują na łowy wieczorami, gdy już zapada zmierzch na odległość około 2.5 km. Istotne jest, aby istniejące zadrzewienia potrzebne im do przemieszczania były zachowane – mówiła konserwator.

Podkowiec w latach 50 ubiegłego roku na skutek stosowania masowo sztucznych nawozów zmniejszył swoją populację nawet o 90 procent, a gdzieniegdzie wyginał całkowicie, jak chociażby w Europie zachodniej.

- Kolonie podkowca małego zachowały się w Jaworkach, a później zostały odkryte w Szczawnicy w miejscach, o których wspomniała Pani Kotońska. Chodzi nam o to, żeby zapewnić mu warunki do życia – mówił Rafał Szkudlarek, ze Stowarzyszenia Pro Natura.

- Po co nam ten nietoperz? Przecież nietoperze jada się tylko w Kambodży, na Malajach, a w Polsce się go nie jada. Niech Pan powie po co mamy go chronić – pytał prof. dr hab. Roman Soja.

- To ja zapytam, po co właściwie mamy chronić przyrodę – ripostował Rafał Szkudlarek. I dodał: - Należałby szerzej odpowiedzieć na temat ochrony przyrody, bo ona jest nam potrzebna do życia i musimy ją chronić nie tylko dla siebie ale też dla przyszłych pokoleń, bo może przyjść czas, kiedy zorientujemy się, że czegoś już nie ma, co było bardzo ważne dla człowieka.

Profesor dyskusję podsumował stwierdzeniem, że podkowiec mały jest prawnie chroniony i resztę wywodów na jego temat można by sobie darować. – Mamy go chronić, mamy mu zapewnić warunki do przebywania w tych miejscach – powiedział profesor.

Burmistrz Grzegorz Niezgoda nie był zmartwiony występowaniem podkowca w gminie, w której włodarzy już drugą kadencję. Przytoczył historię - jakiś czas temu zwrócili się do niego samorządowcy z nad morza, którzy chcieli przenieść nietoperze do siebie, aby chroniły ich przed plagą komarów. - Mamy go tak dużo, że możemy się nim podzielić – odpowiedział im burmistrz.

- Podkowiec nie przeszkadza nam specjalnie w realizacji inwestycji. Natomiast problem tkwi w czymś innym. Otóż w latach 2006 - 2008, kiedy utworzone zostały siedliska nietoperza nikt nam wówczas nie mówił, że będą w przyszłości wytyczane korytarze i poszerzane będą dla niego nowe obszary do bytowania. Dwa kilometry od jego bytowania, to jest praktycznie cała Szczawnica. Skutkuje to tym, że każda inwestycja musi uwzględniać uwarunkowania jego bytności – mówił burmistrz. - Można się zgodzić, że ważne są dla niego okresy rozrodu i letniego przebywania w willi Maria i kościele, ale to podraża koszt planowanych inwestycji. Willa „Maria” od kilku lat nie jest remontowania, bo inwestora na to nie stać. Inwestor powinien otrzymać pomoc finansową. Przy rewitalizacji Parku Dolnego musieliśmy zmieniać plany inwestycyjne, aby zachować drzewostan potrzebny podkowcowi do przelotów. Niewytłumaczalny był dla nas fakt uwzględniania przelotu podkowca przy zmianie progów wodnych na potoku Grajcarek. Ale to chyba była ostrożność w podejmowaniu decyzji przez środowisko ochrony przyrody, bo z tą wiedzą jaką dziś dysponują na temat podkowca, taka sytuacja nie miałaby miejsca. Nie negujemy jego ochrony. Ale dla bezpieczeństwa ludzi musimy nieraz decydować o wycięciu drzew potrzebnym podkowcowi jako punk orientacyjny podczas lotu. Takie są problemy dnia codziennego w kontekście ochrony podkowca - dodał samorządowiec.

- Mówienie, że podkowiec żył tu przez setki, a może przez tysiące lat na tym terenie, a dziś jest go tak mało, najwidoczniej świadczy, że coś mu się przez ten czas działu niedobrego i dlatego jest on przedmiotem ochrony - podsumował wypowiedz burmistrza profesor Soja.

Wypowiedz burmistrza według Rafał Szkudlarka była co najmniej mijająca się z prawdą i nijak ma się do rzeczywistości.
– Gmina Szczawnica nie uczestniczy od początku w procesie tworzenia programu Natura 2000 i obszarów siedliskowych tworzonych w Polsce. Były organizowane spotkania zanim jeszcze program Natura 2000 wszedł do Polski. Stąd może się brać zdziwienie dlaczego trzeba chronić dużo większy teren niż samo miejsce przebywania podkowca. Nieprawdą jest, że my nie pozwalamy wycinać drzew będących zagrożeniem dla ludzi. Sami je wycinamy i sadzimy nowe w ramach naszych projektów. A willa „Maria” nie podupadła dlatego, że jest miejscem występowania podkowca, ale z innych przyczyn. Właściciel otrzymał od nas potężne dofinansowanie na zakup blachy miedzianej ( red. gwoździe miedziane zakupiła RDOŚ). Blacha jest niewykorzystana i leży w magazynie (dzięki podkowcowi małemu ze środków unijnych odremontowany został kościół w Jaworkach - przyp. red.).

Prowadzący sesję poprosił, aby w dyskusji unikać bardzo ścisłej personalizacji, bo to powoduje, że dyskusja przerodzi się w bardzo osobisty dwugłos.

W dalszej części dyskusji zwrócona została uwaga na problemy ekonomiczne przy wdrażaniu programu Natura 2000. Były propozycje, aby do dyskusji zaprosić ekonomistów, którzy by zajmowali się stroną ekonomiczną przy tworzeniu projektów związanych z programem Natura 2000. Ale to już odrębny temat na inne spotkanie i konferencję poświęconą temu zagadnieniu – jakim jest program Natura 200 dla obszaru Pienin.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.11.2013 20:07