Tajemnice skalnej ziemi (4): Kamienie i kości...

Dziś w Podhale24.pl kolejny - czwarty - odcinek książki Krzysztofa Strauchmana pt. "Tajemnice skalnej ziemi". A w nim o tym, co odkryli archeolodzy prowadzący wykopaliska na Podhalu.


KAMIENIE I KOŚCI

Ze wzgórz nad Wyżnymi Sromowcami, z Wygonu i Wierchu Skałki, mamy rozległe widoki na Dolinę Dunajca. Łatwo wyobrazić sobie scenerię, jaka na tej rozległej przestrzeni panowała 30-20 tysięcy lat temu. Niska, tundrowa roślinność z ostrą kosodrzewiną. Gdzieś w oddali przemyka tygrys jaskiniowy z ogromnymi szablami. W błotnej dolinie stado mamutów, a trochę dalej nosorożce i bawoły. Do rzeki ciągnie stado reniferów, które z uskoku górskiego obserwują myśliwi w skórach. Potrząsają dzidami, przygotowują łuki.


Już od dawna wielu archeologów przypuszczało, że człowiek w okresie epoki kamiennej musiał przekraczać Karpaty, a może nawet Tatry. Zakładano jednak, że był to teren za trudny dla stałego osadnictwa. Dlatego badania archeologiczne w rejonie Podhala, Pienin, Orawy czy Spisza rozpoczęto dopiero w latach siedemdziesiątych.

Polscy badacze pierwsze dwa stanowiska schyłkowego paleolitu odkryli w latach 1978-79 w Sromowcach Wyżnych i Sromowcach Kątach nad Dunajcem w Pieninach, w pobliżu dzisiejszej przystani flisackiej. Obydwa na wysokim brzegu, przy zakolu Dunajca, w miejscu świetnie nadającym się do łowienia ryb. Znaleziono stosunkowo wiele narzędzi, co świadczy o stałym osadnictwie. Podobne stanowiska odkryto na Spiszu we Frydmanie i wzdłuż Łapszanki. W Pieninach wśród kamieni na drodze migają zielone i czerwone kawałki skał - to radiolaryt. Złoto epoki kamienia. To on przyciągał tutaj osadników nawet z dalekich okolic. Dostęp do złóż radiolarytu dawał większe szanse zdobywania pożywienie.

Na zagonie obok cmentarza w Sromowcach Wyżnych w epoce kamienia mieściła się pracownia. - Praczłowiek siedział tutaj i tłukł bryły kamienne - opowiada archeolog, dr Paweł Valde Nowak. - Oprócz odpadków czasem można znaleźć półprodukty, nieudane wytwory, nawet gotowe i dobre narzędzia. Grocik strzały musiał mieć odpowiedni ciężar, musiał mieć zadzior, żeby zostawał w ciele zwierzęcia, i odpowiedni trzonek do osadzenia na drewnianej strzale. Niestety nie wiemy gdzie były kopalnie radiolarytu i jak go wydobywano.
Ślady osad z paleolitu, czyli starszej epoki kamiennej, archeolodzy odnaleźli także na Orawie: w okolicach Jabłonki, na Wertelowskim Dziale, w Lipnicy Małej. Trasę z Krakowa na Słowację przez Bramę Sieniawską, Jabłonkę, Chyżne przemierzano już przed tysiącami lat. Stanowiska z ok. 12-11 tys. p.n.e znajdują się w Koniówce i Podczerwonym w zachodniej części Podhala, koło Czarnego Dunajca. Z tego okresu jest także stanowisko w Dziale, ok. 10 km na północ od Podczerwonego. We Frydmanie na Spiszu - na wysokim brzegu Dunajca, w miejscu obecnie zalanym przez Jezioro Czorsztyńskie - odkryto skupisko narzędzi krzemiennych i radiolarytowych. Prawdopodobnie na przełomie neolitu i brązu, ok. 1800 lat pne. było tu obozowisko pasterskie. Podczas prac geologicznych przy budowie zapory, koło zamku w Niedzicy odnaleziono kompletny szkielet mamuta. Trafił on do Muzeum Ziemi w Warszawie.

Na polach pod wzgórzem Obłazowa, w miejscu, gdzie rzeka Białka zbliża się do Nowej Białej, w 1985 roku dr Valde Nowak natrafił na zabytki epoki kamiennej. Niektóre zostały tu przyniesione spod Krakowa.


Jeszcze tego samego roku wszystkie odkrycia przyćmiły wykopaliska w jaskini w masywie Obłazowej. Przez 10 lat naukowcy centymetr po centymetrze odkopali 4,5 metrową warstwę osadów zalegających tę jaskinię. Przesypano je przez drobne sito, żeby nie uronić najdrobniejszej kostki zwierzęcej, najdrobniejszego kamienia. Analizie poddano nawet znalezione pyłki roślinne.
Jaskinia kiedyś nie była ślepa. Przepływała pod nią wielka rzeka, Prabiałka. Dopiero po wielkiej powodzi, na ślady której naukowcy natrafili 4,5 metra niżej poziomu gleby, wprowadził się człowiek. Archeolodzy znaleźli jego kciuk - najstarszą kość ludzką w Polsce.

Człowiek neandertalski zamieszkał w jaskini na Obłazowej mniej więcej 50 tys. lat temu, w ostatniej epoce lodowcowej. Około 40-36 tys. lat pne. klimat przejściowo się ocieplił. Przez ten okres na terenie Obłazowej pojawiło się kilka grup osadników o różnej kulturze materialnej. Około 20 tys. lat pne. mieszkańcy jaskini zajmowali się również górnictwem. Z pienińskich skał wydobywali radiolaryt prymitywnymi, ale już zdobionymi narzędziami z kości renifera. Znalezione w Obłazowej dwa rogowe kliny to najstarsze narzędzia górnicze w Polsce. Z tego okresu pochodzi też słynny “bumerang z Obłazowej”. Jego kopię wypróbował współczesny mistrz w sportowym rzucie bumerangiem - niestety nie wracała.

Ostatnie znaleziska w jaskini pochodzą z XV lub XVI wieku. Są to fragmenty naczyń, bełt kuszy i ciężarki ołowiane, prawdopodobnie od rybackich sieci.
Jaskinia na Obłazowej - rezerwat archeologiczny o znaczeniu światowym - podparta drewnianymi stemplami grozi zawaleniem. Brakuje pieniędzy nawet na podstawowe zabezpieczenia.

Krzysztof Strauchman


ryb/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.03.2007 17:33