„Szarotki” pozostały w grze

Po piątkowym zwycięstwie „szarotki” udały się z misją do Bytomia. Z najgroźniejszym rywalem do ósmego miejsca nie można było przegrać za trzy punkty, by postać w grze. I to się udało. - Jeszcze będziemy walczyć, do samego końca, bo urwaliśmy punkt rywalowi – zapowiada trener Marek Ziętara.
- Zaczęło się fantastycznie, a potem byliśmy na huśtawce nastrojów. Mieliśmy nieprzeciętne emocje, dogrywkę i rzuty karne - dodaje.

Poloniści wystąpili bez Vrany i Stoklasy, z którymi rozwiązano kontrakty. To były mocne dotychczas filary gospodarzy. Spotkanie świetnie zaczęło się dla górali, którzy po 8 minutach gry prowadzili 2:0 i mieli jeszcze trzy wyśmienite sytuacje na podwyższenie prowadzenia. W 7 minucie, w przewadze, Wronka idealnie znalazł P. Kmiecika pod bramką gospodarzy, a ten z bliska wpakował „gumę” do bramki. 37 sekund później Dziubiński przeprowadził skuteczną indywidualną akcję. Podhale posiadało inicjatywę, ale w końcówce odsłony do głosu doszli bytomianie. Gawriłow strzał Fabrego obronił, ale wobec dobitki Meidla był już bezradny. Bytomianin z najbliższej odległości umieścił krążek w siatce.

Po przerwie gospodarze mocno zaatakowali. Pod bramką Gawriłowa bez przerwy dzwoniono na alarm. Dopiero po 5 minutach sytuacja została opanowana i Podhale wyprowadziło cztery groźne kontry. Niestety nie zakończone golem. Trzeba też przyznać, iż Witkowski miał dużo szczęścia po strzale Dziubińskiego i Gruszki. Ratował go słupek. Wystarczyło chwilowe odpuszczenie Kantora, który huknął spod niebieskiej linii i „guma” wylądowała w okienku. – Lodowiska świata – wykrzyknął komentator.

Miejscowi wyprowadzali coraz groźniejsze akcje. Podhalanie zaczęli popełniać błędy i… Na drugą przerwę to gospodarze schodzili z jednobramkową przewagą. Nowotarżanie stracili gola do szatni.

Strata krążka w tercji środkowej i 8 sekund przed końcem tercji Akins wygrał pojedynek jeden na jeden z nowotarską ostatnią instancją. - Gdyby nie Gawriłow, to mogliśmy stracić jeszcze pięć goli. Jeszcze 20 minut, bądźmy dobrej myśli – wierzył w sukces Jacek Kubowicz.

Trzecią tercję gospodarze rozpoczęli z animuszem, ale Gawriłow zatrzymywał ich ataki, naprawiając błędy kolegów z pola. Ale to Dziubiński zdobył wyrównującą bramkę . „Dziubek” nie pierwszy już raz bierze odpowiedzialność na siebie. Raz za razem inicjował ataki, dbał, by Witkowski nie nudził się w bramce. Niesamowity pracuś. W 47 minucie Podhale dokonało złej zmiany i za sześciu graczy otrzymało karę techniczną. Błyskawicznie wykorzystał ją Salamon. Ale chwilę później ponownie był remis. Lot krążka po strzale Degtiariewa z niebieskiej linii zmienił Wielkiewicz. Oba zespoły miały okazje, by w regulaminowym czasie zakończyć rywalizację.

Poloniści mieli mnóstwo szczęścia, bo trzy razy krążek po strzałach górali stemplował słupek.

Polonia Bytom – MMKS Podhale Nowy Targ 5:4 (1:2, 2:0, 1:2; 0:0)
karne: 1:0.
0:1 – P. Kmiecik – Wronka (6:36 w przewadze)
0:2 – Dziubiński (7:13)
1:2 – Meidl – Fabry (16:21)
2:2 – Kantor – Wróbel – Banaszczak (29:48)
3:2 – Akins – Fabry – Bychawski (39:52 czterech na czterech)
3:3 – Dziubiński – Gruszka – Barajew (44:42)
4:3 – Salamon – Maciejewski – Łucznikow (46:30 w przewadze)
4:4 – Wielkiewicz – Degtiariew – Dziubiński (51:00 w przewadze)
5:4 – Salamon (karny)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=7171[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.01.2014 22:13