NOWY TARG. Kłęby czarnego, gryzącego dymu wznosiły się we wtorek nad sortownią IB w Nowym Targu. Dlaczego? Pracownicy firmy... odzyskiwali surowce wtórne.
Jak informuje "Tygodnik Podhalański", firma IB paląc z piecach np. wersalki i czy drut, odzyskuje w ten sposób metal. - Czasami się dymi, jak doprowadzamy metal do stanu sprzedawalności. Nie ma innej możliwości, by np. obrać sprężyny ze starej wersalki - mówi Leszek Rataj, dyrektor sortowni.
- Już mi ręce opadają - mówi Dariusz Jabcoń z referatu ochrony środowiska UM w Nowym Targu. - Przecież tam skończyła się kontrola Wojewódzkiego Inspektioratu Ochrony środowiska i dalej nic się nie zmienia - dodaje.
Źródło: Tygodnik Podhalański