Prezes MMKS Agata Michalska: Finansowo jest lepiej

NOWY TARG. - Finansowo jest lepiej, niż w ubiegłym sezonie, ale jeszcze nie jest doskonale. Jest szansa na sponsora generalnego. Ci co z nami byli nie wycofali się i nadal chcą z nami pracować – mówi prezes MMKS Podhale, Agata Michalska.
Liga ruszy, czy znowu czeka nas bojkot rozgrywek?

- Mam nadzieję, że z kłopotami, ale ruszy. Wierze w to głęboko, bo nie stać polskiego hokeja na kolejny bojkot. Źle byłoby to dla dyscypliny.

Trzeba znaleźć konsensus.

- Bardzo w niego wierzę.

Wierzy też pani w to, że prezes PZHL Dawid Chwałka 9 sierpnia zwoła „walny” wyborczy zjazd?

- Zdecydowana większość chce, by się odbył. Mamy nadzieję, że do niego dojdzie. Stuprocentowej pewności nie mamy. Sporo jest znaków, że centrala może go nie zwołać.

Zajmijmy się nowotarskim podwórkiem. Wszyscy nasłuchują wieści, czy kolejny obcokrajowiec dołączy do ekipy Marka Ziętary.

- Staramy się, żeby dołączył. Poszukujemy obrońcy, gracza, który będzie pasował do koncepcji trenera. To on dba i dobiera zawodników do zespołu. Ostateczne decyzje co do osoby i jego umiejętności należą do szkoleniowca.

Jaki to będzie kierunek, południowy czy wschodni?

- Zależy jakie oferty do nas napłyną i jak do nich ustosunkuje się trener. Ma to być dobry zawodnik.

Czy zdążycie go zatrudnić przed wejściem drużyny na lód?

- Byłoby doskonale, gdyby tak się stało.

Zanosi się na to, że tafla lodowa nie będzie zamrożona na 28 lipca. Ma być tygodniowy poślizg. To burzy koncepcję pracy trenerowi, który kolejny tydzień będzie musiał pracować z zawodnikami na „sucho”.

- Od dawna staramy się, żeby w ostatnim tygodniu lipca wejść na lód. Pomimo, iż dwa miesiące temu złożyliśmy pismo w tej sprawie, z prośbą o szybką odpowiedź, to nie otrzymaliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Tak się składa, że miesiące nakładają się na siebie, a do tego jeszcze obiekt przejmowany jest przez nowego właściciela. Trzeba zrozumieć drugą stronę, bo dopiero z dniem 1 lipca jednostka sportowa odebrała obiekt od Zakładu Zieleni. Jest dużo formalnych spraw do załatwienia, które prawdopodobnie wpływają na pozytywną odpowiedź. Cierpliwie czekamy. Z Bartoszem Ścisłowiczem, nowym zarządcą obiektu, odbyliśmy już jedno spotkanie i wierzę, że wszystkie nasze sprawy zostaną załatwione pomyślnie. Lodowisko to priorytetowa dla nas decyzja. Nie tylko ta, ale również związana z szatniami. Czekamy na rozwój sytuacji.

Czy Podhale doczeka się sponsora generalnego?

- Jest szansa i jak tylko podpiszemy umowę, to państwo dowiecie się pierwsi. Prowadzimy rozmowy nie od wczoraj, od ubiegłego roku, ze sponsorami, którzy chcą zainwestować w sport więcej pieniędzy. Rozmowy trwają, ale są czasochłonne. Chciałam podkreślić, że ci sponsorzy, którzy są z nami od poprzedniego sezonu, nie wycofali się i nadal chcą z nami pracować. Jesteśmy mocniejsi finansowo niż w poprzednim roku, ale jeszcze nie jest doskonale.

Rozmawiał Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=7702[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.07.2014 09:10