Unihokej. Nie udał się rewanż

Nowotarżankom nie udał się rewanż za porażkę w finale mistrzostw Polski. Uległy zawodniczkom znad morza również w eliminacjach Klubowego Pucharu Europy w unihokeju, który rozgrywany jest w Zielonce. Aby awansować do finału PE, jutro Podhalanki muszą pokonać mistrza Węgier.
Rozpoczęcie wymarzone dla góralek, które po 5 minutach prowadziły 2:0. Oba gole były autorstwa Timek. Przy pierwszym nowotarżanki wykonywały rzut wolny, ale piłeczka znalazła się w rogu boiska, przejęła ją Florczak i z drugiej strony bramki idealnie zagrała do Timek. Chwilę później kapitalnym podaniem popisała się Fryźlewicz, ze skrzydła na drugi słupek, gdzie Timek tylko dołożyła kij i ażurowy przedmiot zaszeptał w siatce. Potem było już znacznie gorzej. Podhalanki popełniały mnóstwo błędów w obronie, traciły piłeczkę, były pasywne, postawiały sporo swobody rywalkom. Gdańszczanki z łatwością dochodziły do czystych pozycji i karciły niezdyscyplinowane w defensywie przeciwniczki. W ciągu 82 sekund odwróciły losy spotkania.

- Zaskoczył mnie początek meczu, bo zdobyliśmy dwie łatwe bramki – twierdzi trener MMKS, Jacek Michalski. – Gdańszczanki szybko się otrząsnęły z zimnego prysznicu. My popełnialiśmy masę błędów w obronie. Traciliśmy piłeczkę w środku pola.

MMKS Podhale Nowy Targ – Energa Olimpia Osowa Gdańsk 5:8 (2:4, 1:2, 2:2)
Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=7917[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.08.2014 22:04