To już dziesięć lat...

W piątek 12 września przypadnie dziesiąta rocznica śmierci Pawła Gędłka. Jego pogrzeb zgromadził prawdziwe tłumy. Prócz nowotarżan, w ostatniej drodze towarzyszyli mu aktorzy z planów filmowych m. in. "Plebani", "Cudu w Krakowie", czy "Legendy Tatr".
- My nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, kim właściwie byłeś. Twoją wyjątkowość zobaczyliśmy dopiero tutaj - mówiła podczas pogrzebu Katarzyna Łaniewska, filmowa babcia Józia z serialu, który dał Pawłowi największą popularność.

- Mówiłeś o miejscu, gdzie się wychowałeś. Myślałem, że zdążymy tu przyjechać razem.. - mówił Jerzy Federowicz dyrektor Teatru Ludowego w Nowej Hucie.

Paweł Gędłek ukończył PWST w Krakowie, pracował w Teatrze Polskim we Wrocławiu i Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. Kojarzony był szczególnie z rolą dobrotliwego Romusia w serialu "Plebania". Kreował ją pięć lat. Wystąpił też w kilku filmach: "Legenda Tatr", "Kroniki domowe", "Sława i chwała", "Opowieść o Józefie Szwejku i jego drodze na front", "Przygody dobrego wojaka Szwejka", "Kamień na kamieniu", "Na dobre i na złe", "Marszałek Piłsudski", czy "Tygrysy Europy 2".

W latach 1995-2000 prowadził w nowotarskim MOK Studio Teatralne, wyreżyserował kilka spektakli. W tutejszej galerii występował z monodramami.

Zmarł po nieudanej operacji przeszczepu serca. Miał 35 lat. Był żonaty, miał dwóch synów. Pochowany został na cmentarzu w Nowym Targ.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.09.2014 19:10