"Bezprawie w zakopiańskim szpitalu". Związkowcy zapowiadają pikietę przed Szpitalem Uniwersyteckim

ZAKOPANE. "Niech cała Polska dowie się, że w szpitalu dochodzi do bezprawia!" - mówi Krzysztof Lichota, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "S". Związkowiec zarzuca dyrekcji Uniwersyteckiego Szpitala Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego zamiar "zniszczenia Związku przed planowanymi zmianami, by nie miał kto protestować i bronić pracowników".
"Jaki sens ma zwalnianie chronionych działaczy związkowych, skoro dyrektor ma świadomość, że jest to niezgodne z prawem?" – zastanawiają się związkowcy w Uniwersyteckim Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym w Zakopanem i snują przypuszczenia, że chodzi przede wszystkim o sparaliżowanie działania Związku i zastraszenie załogi przed planowanymi zmianami organizacyjnymi.

Tak rozpoczyna się tekst autorstwa Adama Zyzmana zamieszczony na stronie Regionu Małopolski NSZZ „Solidarność”.

Czytamy w nim: "Tworzenie nerwowej atmosfery wokół Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Uniwersyteckim Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym w Zakopanem, jedynej organizacji związkowej w tej placówce, rozpoczęło się już w sierpniu br., po zakończeniu kompleksowej kontroli Szpitala przez Państwową Inspekcję Pracy. Działania PIP wykazały różne nieprawidłowości, ale w szpitalu zaczęto mówić, że kontrola była inspirowana właśnie przez Związek. „Być może wynikło to z tego, że skorzystaliśmy jako organizacja związkowa z możliwości udziału w tej kontroli jako strona, co sprowadzało się do tego, że mogliśmy śledzić cały czas jej przebieg i umożliwiono nam zapoznanie się z jej wynikami” – mówi Krzysztof Lichota, przewodniczący Komisji Zakładowej „Solidarności”.

W każdym razie w pierwszych dniach września on i Roman Kubowicz, zakładowy Społeczny Inspektor Pracy, zostali wezwani do działu kadr, gdzie wręczono im wypowiedzenia umów o pracę w związku z reorganizacją działów Technicznego i Gospodarczego i połączeniem ich w jedną jednostkę. Wszelkie próby uświadomienia kierownictwu szpitala, że jest to działanie niezgodne z prawem, bo z jednej strony obaj pracownicy są chronieni prawem, a z drugiej planowana zmiana struktury organizacyjnej nie została zaakceptowana przez Radę Społeczną szpitala na niewiele się zdały, bo – jak mówi Krzysztof Lichota – wśród pracowników upowszechniano opinię, że związek jest przeciwny wszelkim zmianom, a już niejeden zakład pracy upadł w wyniku nierealistycznych żądań związków zawodowych.

/.../ Oczywiście obaj związkowcy zaskarżyli wypowiedzenia do Sądu Pracy, ale to może potrwać, a jeśli wcześniej minie termin wypowiedzenia, to zapewne żaden z pracowników nie odważy się zostać nowym przewodniczącym Komisji Zakładowej, wiedząc, co go może spotkać.

Tymczasem kierownictwo szpitala przygotowuje kolejne zmiany organizacyjne. Już obecnie zapowiedziano zwolnienie salowych, których obowiązki miałaby przejąć firma zewnętrzna. Co prawda salowym obiecuje się, że firma przejmie je i zagwarantuje zatrudnienie przez co najmniej dwa lata, ale jak twierdzi Roman Kubowicz podobne praktyki przejęć w innych szpitalach kończyły się na tym, że po kilku miesiącach salowe same rezygnowały, tracąc przy tym prawo do odprawy. „Poza tym część obowiązków salowych spadnie teraz na pielęgniarki, które już dziś mają nadmiar pracy, tak że obecnie także salowe dużo im pomagają przy obsłudze pacjentów” – dodaje Krzysztof Lichota.

Jakie są prawdziwe przyczyny ataku na „Solidarność” w Uniwersyteckim Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym? Jaka jest jego kondycja finansowa i od czego zależy? Czy kierownictwo szpitala ma świadomość nieprawnego działania w stosunku do przewodniczącego Komisji Zakładowej i Społecznego Inspektora Pracy? O to wszystko chciałem zapytać dyrektora szpitala prof. dr. hab. n. med. Daniela Zarzyckiego, ale jest on nieobecny i przez najbliższy tydzień go nie będzie. Podobnie jest z jego zastępcami, którzy albo są poza szpitalem, albo są na urlopie. Pani kierowniczka Działu Kadr nie czuje się uprawniona, by udzielać jakichkolwiek informacji prasie. Toteż do tematu jeszcze wrócę i postaram się przedstawić stanowisko kierownictwa szpitala. A najbardziej ciekawi mnie stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, któremu szpital w Zakopanem podlega, a w którym dużo mówi się o tradycji „Solidarności”.

Tymczasem w obronie bezprawnie zwalnianych działaczy związkowych stanął NSZZ „Solidarność”. Jest stanowisko Prezydium Zarządu Regionu Małopolskiej „Solidarności” i podobne stanowisko Regionalnej Sekcji Pracowników Służby Zdrowia. Najskuteczniejsze może okazać się jednak upublicznienie sytuacji w zakopiańskim szpitalu, gdyż niebawem w Zakopanem rozpocznie się wyjazdowe posiedzenie Sekcji Krajowej Służby Zdrowia NSZZ „Solidarność”, której kierownictwo planuje zorganizowanie pikiety wszystkich uczestników obrad przed Szpitalem Uniwersyteckim. „Niech cała Polska dowie się, że w szpitalu dochodzi do bezprawia!” – mówi Krzysztof Lichota, (jeszcze!) przewodniczący Komisji Zakładowej."

opr.s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.09.2014 23:17