19.19; dziewiętnasta dziewiętnaście; "I have a dream! I have a dream today!"

"I choć głębia tych słów po dziś dzień dotyka setek tysięcy ludzi, to jednak potrzeba było czasu, czasu nawrócenia, by można było powtórzyć za Genesis: I tak się stało, a wszystko to było dobre" - pisze ks. Adam Pastorczyk SCJ.
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, Panie”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?». Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

Przejdźmy do sedna sprawy...

Niekoniecznie jednak od razu - od słów do czynów..., bo na dłuższą metę, nic z tego nie będzie. A co będzie? Najprawdopodobniej to, co wydarzyło się, być może w tej samej winnicy, tydzień temu - słowna utarczka z gospodarzem, od którego pracownicy spodziewali się otrzymać więcej.

Może więc dobrze, że pierwszy z synów nie poszedł do owej winnicy... Pewnie, zauważyłby również, że nie ma tam jego brata, a przecież być powinien! Zatem późniejsza argumentacja mogłaby być zupełnie zbliżona do tej sprzed tygodnia, a w konsekwencji zewnętrzny obserwator mógłby powiedzieć, że ten jeden dzień pracy w winnicy, okazał się grą nie wartą przysłowiowej świeczki.

Pierwszy z nich jednak do pracy nie poszedł, a więc nie piszmy o niej... Drugi powiedział, że też do niej nie pójdzie, choć ostatecznie poszedł. Jakkolwiek, także i w tym przypadku zdaje się ona odgrywać tylko drugoplanową rolę, wtórną wobec tego, co wydarzyło się wcześniej! To, co musiało się stać między: nie chcę, a pójdę. Ni mniej ni więcej, chodzi o nawrócenie.

I have a dream! I have a dream today! - wykrzyczał w 1963 roku Martin Luther King podczas marszu na Waszyngton.

Niech zstąpi Duch Twój, niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi... To oczywiście słowa Jana Pawła II z Placu Zwycięstwa.

Jeśli zależy panu na pokoju, jeśli zależy panu na pomyślnym rozwoju (...) niech pan otworzy tę bramę. Niech pan zburzy ten mur. To z kolei apel Ronalda Reagana do Michaiła Gorbaczowa o zburzenie Muru Berlińskiego. 

I choć głębia tych słów po dziś dzień dotyka setek tysięcy ludzi, to jednak potrzeba było czasu, czasu nawrócenia, by można było powtórzyć za Genesis: I tak się stało, a wszystko to było dobre.

ks. Adam Pastorczyk SCJ
www.profeto.pl
adam.pastorczyk@profeto.pl

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.09.2014 19:19