Przerwana rozprawa ws. bulwersującego wypadku drogowego w Skawie

Po kilku miesiącach przerwy, przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu wznowiono proces przeciwko Kamilowi S., który w lutym, jadąc po pijanemu samochodem BMW, śmiertelnie potrącił w Skawie 40-letnią kobietę na oczach jej córek i uciekł. Rozprawa nie trwała jednak długo.
Podczas dzisiejszej rozprawy odczytano zeznania jednej z córek ofiary. Dziewczynka niewiele pamięta z wypadku - błysk świateł, huk, pisk opon odjeżdżającego samochodu. Kamil S. jej zeznań słuchał w milczeniu, przez większość czasu ze wzrokiem wbitym w ziemię lub zwróconym w stronę sędziego.

Sąd przerwał rozprawę i odroczył proces do listopada po wniosku adwokata oskarżonego o sprowadzenie biegłego do spraw wypadków drogowych na salę sądową. Adwokat chce zadać kilka pytań biegłemu, który przygotowywał opinię na temat wypadku w Skawie. Biegły stwierdził w swojej ekspertyzie m.in., że Kamil S. w chwili wypadku jechał z prędkością ok. 70 km/h. Była to, jego zdaniem, nadmierna prędkość biorąc pod uwagę wieczorową porę i warunki na drodze. Biegły podkreślił, że Kamil S. źle ocenił sytuację. Nie bez wpływu na wypadek miała też jego nietrzeźwość. Biegły nie umiał jednoznacznie ocenić, czy do wypadku przyczyniła się w jakimś stopniu ofiara - matka dwójki dzieci.

Do wypadku doszło pod wieczór 3 lutego w Skawie (gmina Raba Wyżna). Na prostym odcinku drogi kierowca samochodu BMW zjechał na pobocze i potrącił prawidłowo idącą 40-letnią matkę z dwójką dzieci. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych obrażeń, dzieciom nic poważnego się nie stało. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Kamil S. był już wcześniej karany za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwym.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 01.10.2014 12:06