Apostoł: "Słowicze pienia kandydatów"

FELIETON. "Nikomu nie trzeba udowadniać, że Podhale, Spisz i Orawa – to rejon bardzo atrakcyjny turystycznie. Trzeba jednak powtarzać do znudzenia, że absolutnie zbyt mizernie wykorzystany pod względem turystycznym. Cierpi na tym zwłaszcza Nowy Targ" - pisze Stanisław Apostoł z Nowego Targu, kandydat KW Razem Podhale Spisz Orawa do Rady Powiatu Nowotarskiego.
"Tak już ten świat jest urządzony, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem, a w czasie kampanii wyborczej kandydaci słowiczo pieją. Jako te ptaszyny w godowym okresie. .. Niestety - krótki to czas, a szkoda. Zarówno gdy okres ptasich amorów, bądź kampania wyborcza się kończą – kaniec kancerta. Radny, co najwyżej odburknie, a słowik może napaskudzić na kapelusz. I tak dobrze, że nie na odwrót…

Zejdźmy póki co z ptaszków, a wsłuchajmy się o czymże to szczebiocą kandydaci. A szczebiocą o wszystkim, dla samego szczebiotu swego. Ulubiona zaś przez nich forma, to – fantazja na zadany temat.

Gdyby jednak, mając na uwadze, że śpiewać tak czy tak – muszą, spróbować podyrygować tym chórem. To znaczy postawić konkretne pytanie kandydatowi i czekać, co zaćwierka. I nie może to być pytanie typu – Co Pani/Pan zrobi dla zwiększenia ilości miejsc pracy, bo sonata z gatunku sajens fikszyn gotowa. Trzeba podsunąć konkretną propozycję, albo raczej podpowiedzieć kandydatom, co zrobić powinni, a oni niech w ramach „czterech tygodni szczerości” odpowiedzą nam, gdzie tęże propozycję mają – w sercu, w planach, na końcu języka czy… jeszcze gdzie indziej.

Dla przykładu zgłoszę pierwszy, co moim zdaniem zrobić trzeba, a Wy Kandydaty, napiszcie, czy (jak Was już wybierzemy) skorzystacie z tego pomysłu, czy jest on do kitu, a macie lepsze.

Rzecz będzie o tym, jak obywatele Miasta, a i samo Miasto, mogliby zarobić na turystyce. Zacznę (tak jak w szkołach uczą) od diagnozy, a potem… już będzie z górki.

Nikomu nie trzeba udowadniać, że Podhale, Spisz i Orawa – to rejon bardzo atrakcyjny turystycznie. Trzeba jednak powtarzać do znudzenia, że absolutnie zbyt mizernie wykorzystany pod względem turystycznym. Cierpi na tym zwłaszcza Nowy Targ, który jako baza usług okołoturystycznych powinien czerpać z tego źródła znacznie więcej korzyści.
Głównymi przyczynami tego stanu rzeczy są: niewłaściwa promocja regionu i brak ofert spędzenia wolnego czasu przez turystów. Promocja turystyczna nie tylko w Nowym Targu, ale i na Podhalu praktycznie nie istnieje. To wszystko, co nazywa się tu promocją, a jest prowadzone przez gminy, służy poprawie własnego samopoczucia burmistrzów, radnych i obywateli, a w żadnym wypadku nie spełnia żelaznych, ekonomicznych reguł promocji.

Urzędnicy promujący Nowy Targ, uważają ze turyście, który zdecyduje się na pobyt w Mieście, wystarczy, gdy będzie chodził w kółko po Szlaku Oscypkowym. Nie pomyśli nawet aby odwiedzić np. kościółek w Dębnie. Nie pomyśli i nie odwiedzi, bo żeby zdobyć o nim informacje, musi wziąć folder gminy Nowy Targ, żeby spłynąć Dunajcem – folder gminy Czorsztyn, żeby zwiedzić zamek w Niedzicy – folder gminy Łapsze Niżne. I taki stan rzeczy Panowie Urzędnicy nazywają całkiem na serio – promocją turystyczną.

Promocję robią też liczne pensjonaty i hotele, pomijane z zasady w folderach gminnych (no bo jak tu za pieniądze społeczne promować sektor prywatny). I każdy z nich wydaje jakiś folder, pisze w nim o sobie i bardzo ogólnie (bo na tyle go stać) o atrakcjach w okolicy. W rezultacie turysta, który chce przyjechać na Podhale musi najpierw skądś dowiedzieć się o atrakcjach Podhala, a potem cierpliwie szukać w internecie ich opisów.

Co powinno się zrobić? Może na wzór najbardziej turystycznego kraju w Europie – Włoch, powołać np. Podhalańską Organizację Turystyczną (POT), która profesjonalnie zajmowałaby się promocją regionu i działających tu podmiotów branży turystycznej. POT działałby w oparciu o zasady parterstwa publiczno-prywatnego, a utrzymywany byłby ze składek gmin podhalańskich (które przekażą na ten cel część funduszu przeznaczonego na promocję) oraz zainteresowanych współpracą podmiotów branży turystycznej. Zarząd POT złożony byłby z reprezentantów zrzeszonych przedsiębiorców, natomiast rada nadzorcza – z przedstawicieli gmin, nadzorujących prawidłową gospodarkę finansową.

A teraz sprawa wolnego czasu turystów. Poza zwiedzaniem i turystyka aktywną, przybyły turysta chciałby jeszcze wydać pieniądze w czasie wolnym i to niekoniecznie wyłącznie w sektorze gastronomicznym. Szanse ma marne. Faktem jest, że na Podhalu organizuje się wiele atrakcyjnych imprez kulturalnych czy rekreacyjnych, które mogłyby być magnesem przyciągającym gości. Cóż, gdy w listopadzie i grudniu, kiedy zazwyczaj planuje się urlopy, terminy tych imprez są jeszcze nieustalone. W rezultacie biorą w nich udział stali mieszkańcy oraz turyści, którzy szczęśliwym trafem byli wtenczas na wakacjach.

POT powinien wymagać od gmin podania terminów imprez z rocznym wyprzedzeniem. Taki zbiorczy kalendarz imprez z całego Podhala na kolejny rok kalendarzowy, byłby dołączany do każdego pakietu promocyjnego.

Ponadto POT winien organizować dla przebywających na Podhalu gości: wycieczki zbiorowe z przewodnikiem po okolicznych zabytkach, zawody sportowo-rekreacyjne,wakacyjne kursy gry w hokeja, koncerty w sali widowiskowej MOK w Nowym Targu.

Wypromowanie atrakcyjnego spędzania czasu na Podhalu spowoduje wzrost ruchu turystycznego, który przyniesie w efekcie wzrost miejsc pracy, zarówno w sektorze promocji jak i bezpośredniej obsłudze turystów. Zwiększenie obrotów przedsiębiorców w branży hotelowej i gastronomicznej, zachęci ich do zwiększenia zatrudnienia.

No, jakoś wykrztusiłem to z siebie, a teraz oczekuję od kandydatów reakcji. Niech rozważą i zaszczebiocą coś w tym temacie, zanim przyjdzie czas wyłącznie na krakanie".

Stanisław Apostoł

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 21.10.2014 16:15