Ludzie oburzeni zachowaniem kierowcy karetki. Dyrektor szpitala: "To nikt od nas"

NOWY TARG. Gdy pod jeden z salonów komórkowych na ulicy Kolejowej podjechała karetka z włączonymi światłami alarmowymi, ludzi zaczęli zerkać, co się stało. Ale okazało się, że kierowca karetki poszedł do salonu... żeby zapytać o ofertę na telefon.
- Karetka podjechała pod salon na sygnale świetlnym, stając centralnie pod drzwiami - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia. - Z karetki wyszedł ratownik medyczny, który wszedł do salonu i stwierdził, że ma włączonego koguta, żeby straż miejska się do niego nie przyczepiła, że tak stoi. A przyszedł, bo chciał się dowiedzieć o przeniesienie numeru z innej sieci. Szkoda, że jak człowiek dzwoni po pogotowie, to zdążyłby wejść do grobu i się zakopać zanim przyjedzie, bo jak się okazuje, karetka stoi sobie spokojnie na Kolejowej, a ratownik medyczny sprawdza sobie ofertę na telefon. To żenujące, wkurzające, frustrujące - dodaje nasz czytelnik.

O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do dyrektora Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu Marka Wierzby. Dyrektor stwierdził, że nie będzie to trudne do wyjaśnienia, gdyż szpitale karetki są w systemie, który za pomocą monitoringu GPS rejestruje wyjazdy karetek i lokalizuje ich położenie. System pozwala nawet sprawdzić, czy dana karetka ma włączoną sygnalizację świetlną lub dźwiękową. Po sprawdzeniu okazało się jednak, że w tym czasie żadna karetka z nowotarskiego szpitala nie była w centrum miasta. - To z pewnością nie był ani nasz ratownik, ani nasza karetka. Nie było żadnego wyjazdu w ten rejon. Myślę, że żaden nasz ratownik nie pozwoliłby sobie na takie głupstwo po tym, jak w zeszłym roku zostali surowo ukarani za to, że pojechali w czasie pracy na ślub kolegi - mówi dyrektor Wierzba. - Najprawdopodobniej była to prywatna karetka transportowa. Tylko w Nowym Targu jest 5-6 firm, które mają swoje karetki. Albo mogła to być karetka przejezdna - dodaje.

Ratownicy medyczni, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że należałoby zmienić barwy lub oznakowanie karetek transportowych, tak by na pierwszy rzut oka można je było odróżnić od ratunkowych. Wówczas nie będzie dochodziło do takich sytuacji.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.10.2014 13:08