Będzie referendum ws. likwidacji Straży Miejskiej w Nowym Targu? Decyzja odłożona

Dziś po południu nastąpił nagły zwrot w sprawie referendum dotyczącego likwidacji Straży Miejskiej w Nowym Targu. Komisja weryfikacyjna nagle zmieniła swoją wcześniejszą decyzję i uznała, że inicjatorzy referendum uzbierali wymaganą liczbę podpisów i nie ma przeszkód prawnych, żeby referendum się odbyło. Radni mieli dylemat, co zrobić.
Na popołudniowej sesji Rady Miasta komisja zwróciła się o przyjęcie wniosku i przeprowadzenie referendum. Wywołało to dużą dyskusję.

Przewodniczący komisji Andrzej Rajski tłumaczył, że po pierwszym przeliczeniu głosów okazało się, że inicjatorom przeprowadzenia referendum zabrakło 89 głosów. Wiele z nich odrzucono z uwagi m.in. na brak numeru PESEL lub podanie niepełnego numeru, z powodu braków w adresach lub z uwagi na brak podpisu. Zabrakło więc wymaganej liczby podpisów, wynikiem czego komisja wydała negatywną opinię.

Wszystko zmieniło się po tym, jak inicjatorzy referendum zwrócili się do komisji o zastosowanie wezwania do uzupełnienia braków formalnych. Powołując się na liczne wyroki sądowe radny Rajski przekonywał, że jeżeli jest to możliwe, to na podstawie istniejących danych urząd powinien podjąć próbę zweryfikowania danych adresowych obywateli podpisanych pod wnioskiem o referendum np. na podstawie podanego numeru PESEL. Jeżeli - przekonywał - podpis można go zweryfikować, to taki głos można - zgodnie z wyrokiem sądu - uznać za ważny. Z tego powodu komisja zwróciła się do magistratu o weryfikacje 172 podpisów, w których wystąpiły braki w adresach. Urząd jednak odmówił. Komisja uznała więc głosy, które jej zdaniem są możliwe do zweryfikowania, za ważne, dodała je do sumy pozostałych prawidłowych głosów i na tej podstawie uznała, że organizatorzy referendum dopełnili formalności i złożyli odpowiednią ich liczbę.

Rozpoczęło to dyskusję w której radni i urzędnicy magistratu przerzucali się paragrafami i wyrokami sądowymi, z których raz wynikało, że rację ma jedna strona, a raz, że przeciwna.

- Nie jest moją winą, że prawnicy co chwilę zmieniają zdanie tej sprawie. Ale gdyby urząd wykazał minimum dobrej woli, to zweryfikowałby te podpisy - stwierdził przewodniczący Rajski. - Urząd zrobił wszystko, żeby do referendum nie dopuścić.

W dyskusji pojawiły się liczne zarzuty m.in. że mieszkańcy nie zostali powiadomieni we właściwy sposób o referendum, że wniosek o uzupełnienie braków formalnych nie był właściwie podpisany, że minął termin weryfikowania podpisów, a wezwanie do uzupełnienia mogłoby prowadzić do zbierania dodatkowych podpisów, co byłoby niezgodne z przepisami. Przekonywali o tym m.in. sekretarz Urzędu Miasta Stanisława Szołtysek i radca prawny urzędu Teresa Ludzia.

Po dwóch przerwach i kuluarowych dyskusjach odbyło się głosowane nad pierwotnie przygotowaną "uchwałą w sprawie odrzucenia wniosku o przeprowadzenie referendum gminnego w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Nowym Targu". Wynik to 10 przeciw, 2 za, reszta wstrzymujące się, co oznacza, że uchwała nie została podjęta. Wygrali zwolennicy przeprowadzenia referendum.

To z kolei oznacza, że na następnej sesji, która odbędzie się prawdopodobnie 12 listopada, radni zagłosują nad przeciwnym projektem uchwały - w sprawie przeprowadzenie referendum i wtedy zapadnie decyzja o jego ewentualnym przeprowadzeniu lub nie.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.10.2014 17:30