Derby na remis

- Wywozimy bardzo cenny punkt z siedziby lidera, drużyny zdecydowanie najlepszej w lidze. Tym bardziej cieszy, iż miałem do dyspozycji tylko 13 piłkarzy, a Szymański mógł grać na 60% - mówi szkoleniowiec Watry, Janusz Niedźwiedź.
W pierwszej połowie jego drużyna sprawiała lepsze wrażenie. To Watra po pierwszej połowie schodziła do szatni z jednobrakową przewagą. Właśnie Szymański nawinął obrońcę w obrębie pola karnego i trafił w przeciwległy róg bramki.
Gospodarze byli częściej w posiadaniu piłki, ale nic z niej nie wynikało. Przyznał to nawet trener gości. – Pierwsze 20 minut należało do Podhala, które dobrze prowadziło grę, ale nie stwarzało sobie sytuacji – powiedział.

- Wydawało się, że mamy przewagę, że zdołamy zdobyć bramkę, ale to goście ją zdobyli. Ona ułożyła mecz – powiedział trener NKP, Marek Żołądź.

Prowadzenie i sytuacja kadrowa gości, sprawiła, iż w drugiej połowie ograniczyli się do destrukcji, zagęszczenia własnego pola bramkowej i czyhali na kontry. Taka taktyka mogła im przynieść powodzenie, chociaż stracili gola w rzutu karnego.

- Nie mogliśmy przez 90 minut grać wysoko, bo nie miałem możliwości zmian - twierdzi Janusz Niedźwiedź. – Po części nasza taktyka zdała egzamin, bo stworzyliśmy sobie dwie klarowne sytuacje do zmiany wyniku. Podhale więcej operowało piłką, ale to było nasze celowe działanie, by oddać mu pole i nie odsłaniać się.

- Przeciwnik wyszedł na drugą połowę, by bronić wyniku. Dobrze, że po karnym wyrównaliśmy i próbowaliśmy coś zmienić, żeby rozmontować defensywę gości. Mieliśmy kilka okazji, ale się nie udało. Piłka jest przewrotna. Nie zawsze ten zdobywa punkty, kto jest więcej przy piłce. Więcej szczęścia było po stronie rywala. Graliśmy o zwycięstwo, ale nie udało się. Cel numer jeden zrealizowaliśmy już przed tygodniem – powiedział Marek Żołądź.

NKP Podhale Nowy Targ – Watra Białka Tatrzańska 1:1 (0:1)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=8421[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.11.2014 02:22