Nadal nie znamy nazwiska wiceburmistrza Nowego Targu. Burmistrz Watycha: "Wiem, że spowoduje to falę niezadowolenia i krytyki. Biorę ją na siebie"

NOWY TARG. Podczas zwołanej na dziś konferencji prasowej miało paść nazwisko najbliższego współpracownika nowego burmistrza. Tak się jednak nie stało. - Zdaję sobie sprawę, że wiele osób będzie zawiedzionych - powiedział Grzegorz Watycha.
Nazwisko nie padnie

- Kryteria jakie wymieniłem w kampanii mówiąc, że będzie to człowiek znający się na inwestycjach, inżynier i budowlaniec - wymagają od osób, do których się zwróciłem - przemyślenia. Poszukiwania skierowałem do fachowców, osób które pracują na wysokich stanowiskach. Ich zgoda oznacza dla nich spore zmiany, dlatego prosili o czas, a ja zgodziłem się im go dać. Wolę poczekać, niż obniżać kryteria i szukać w innym kręgu swojego zastępcy. Państwo czekacie na to nazwisko, ale ono dziś nie padnie. Wiem, że spowoduje to fale niezadowolenia i krytyki. Biorę ją na siebie - powiedział burmistrz podczas swojej pierwszej konferencji prasowej po wyborze na stanowisko.

Eugeniusz Zajączkowski i Jan Kolasa - na chorobowym

Na pytanie ilu przewiduje zastępców, nowy burmistrz uznał, że na już potrzebuje jednego. - Potrzebuję zastępcy do realizacji inwestycji. Przed nami takie wyzwania jak np. hala lodowa. Poprzedni wiceburmistrzowie jeszcze są, ale nie fizycznie, bo są na zwolnieniach lekarskich. Takie faktyczne przejęcia Urzędu nastąpiło w piątek. Dostałem klucze do gabinetu, rozmawiałem z Markiem Fryźlewiczem, który przekazał mi swoje opinie na temat tego, co jego zdaniem jest ważne. Teraz aktywnie zapoznaję się z obowiązkami. Trochę czasu trzeba, by poznać sposoby działania, ale i narzucić swoje myślenie i pogląd na to jak ma funkcjonować Urząd Miasta. Miasto to nie tylko Urząd, to też zakłady i spółki. Niezależnie od tego kto tu zasiada jako burmistrz, tam biegnie wszystko swoim trybem. Jak mówiłem, jestem po rozmowie z panem Fryźlewiczem, a z panem Zajączkowskim jestem umówiony "na telefon" - dodał.

Dopytywany o los byłych wiceburmistrzów, Grzegorz Watycha dodał: - Obaj panowie wiceburmistrzowie mają świadomość, że ich rola już się skończyła. Nasza współpraca też. Nie ma opcji, żeby któryś z nich był moim zastępcą.

"Będą zmiany, ale trzeba trochę czasu"

- Jestem przed spotkaniami i rozmowami indywidualnymi z urzędnikami i naczelnikami. Będą zmiany, ale trzeba trochę czasu. Jeszcze nie wiem, z której strony potrzebne będzie wsparcie. Już wiem, że sprawy reprezentacyjne zajmują sporo czasu. /.../ Dużych zmian w Urzędzie Miasta nie przewiduję, ale będą przemodelowania. Niektóre wydziały chcę mieć bezpośrednio sobie podległe. Liczę na to, że od samych naczelników usłyszę jakieś propozycje. Na razie zmian personalnych przed rozmowami z nimi nie przewiduję. To samo dotyczy spółek. Przykładowo Nowotarskiej Telewizji Kablowej. Tu jestem przed spotkaniem z drugim udziałowcem kablówki i rozmową "jak tę spółkę dalej widzimy". Inny przykład to spółka ciepłownicza /... /

Nowy burmistrz dodał, że potrzebuję stu dni na "wejście i rozpoznanie", a do pół roku "wszystko będzie już opanowane" i wprowadzone będą ewentualne zmiany.

"Chcę by rok był oszczędny"

Na pytanie o rzecznika prasowego, ewentualnie asystenta czy doradcę, powiedział: - Nie przewiduję zatrudnienia rzecznika prasowego i zapraszam do bezpośredniego kontaktu.

Dotychczasowy zwyczaj poniedziałkowych spotkań z mieszkańcami będzie podtrzymany, ale jak mówi Watycha - osoby chcące spotkać się z nim, będą mogły przez sekretariat umówić się na konkretny termin bez ograniczenia tylko do jednego dnia w tygodniu. Zamierza też wykorzystywać portale społecznościowe, bo jak stwierdził "sprawdziły się one w trakcie kampanii jako źródło informacji i sposób kontaktów z mieszkańcami".

Dziennikarze usłyszeli zapewnienie, że będzie im łatwiej zdobywać informację niż przez ostatnie lata - już bezpośrednio u naczelników i urzędników poszczególnych wydziałów.

- Nie chcę rozpoczynać pracy od tworzenia stanowisk. Stan osobowy w urzędzie jest dość spory. Może poszukam rezerw kadrowych i przesunięć między wydziałami. Chcę by ten przyszły rok był oszczędny. Musimy wygospodarować środki na spłatę zadłużenia - zaznaczył burmistrz.

Urlopy

Podczas konferencji towarzyszył burmistrzowi skarbnik Łukasz Dłubacz, który przypomniał podstawowe założenia przyszłorocznego budżetu. Obaj panowie przyznali, że nową pozycją w budżecie są kilkudziesięciotysięczne odprawy dla odchodzących burmistrzów, które nie były zaplanowane. Grzegorz Watycha zadeklarował, że sam będzie brał należny mu urlop, by w przyszłości nie doprowadzać do takich sytuacji.

Burmistrz Nowego Targu jest sekretarzem w powiecie nowotarskim. Na pytanie o swoją sytuację zawodową odpowiedział: - Zwróciłem się o urlop bezpłatny, ale czekam na opinię prawnika. Na razie jestem na urlopie wypoczynkowym. Jeśli będą jakieś przeszkody formalne w uzyskaniu bezpłatnego urlopu w starostwie, to dojdzie do rozwiązania tamtej mojej umowy o pracę - wyjaśniał.

Sabina Palka, zdj. Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.12.2014 15:54