- Trzy punkty zasłużone i wynik cieszy, gra jednak do poprawienia. Potyczka z najsłabszym zespołem w lidze maksymalnie nie zmobilizowała dziewczęta. Brakowało u nich pozytywnych emocji – mówi trener siatkarek z Raby Wyżnej, Ryszard Szawernoga.
- Momentami przyjmowaliśmy styl gry przeciwnika. Dostosowywaliśmy się do jego poziomu – kontynuuje trener. - Dlatego też drugą partię oddaliśmy na własne życzenie. Powtarzałem dziewczynom, żebyśmy grali swoją siatkówkę. Gdy to czyniły, to sety były pewnie wygrywane i mogłem dać pograć rezerwowym. W drugiej partii z powodu słabej koncentracji popełnialiśmy masę błędów. Problemy były w zagrywce, dużo piłek wyrzuconych było na aut. Nie mogliśmy też znaleźć sposobu na niewysoką atakującą, która zrobiła nam dużo krzywdy. Przy stanie 23:23 popełniliśmy błąd. W ostatniej akcji Grzybacz przydarzył się błąd, wyrzucenia piłki na aut.
SMS Aktywni Raba Wyżna – Salos Staniątka 3:1 (25:18, 23:25, 25:15, 25:17)
Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=8715[/SPORTOWEPODHALE]