Biegi narciarskie. Dwie sekundy od półfinału

- Tour de Ski jest dla nas skończone. Bardziej się martwię, że mistrzostwa są już niedaleko, a formy u Justyny ciągle nie widać – analizuje mistrz świata Józef Łuszczek.
Justyna Kowalczyk o mały włos a już w kwalifikacjach odpadłaby z dalszej walki o punkty w sprincie stylem dowolnym w Val Muestair. Weszła do ćwierćfinału z 30 czasem, ostatnim kwalifikującym. Przez ostatni rok Justyna eliminacje sprintu dowolnym przeszła tylko raz, w Szklarskiej Porębie. W pełnej obsadzie w Davos w grudniu 2013.

- Kowalczyk nie powinna szarpać się w walce o jak najwyższe pozycje w cyklu, tylko celować w podium któregoś z najbliższych biegów, bo taki wynik mógłby pomóc jej budować formę na lutowe mistrzostwa świata w Falun – dodaje Józef Łuszczek.

Z 25 czasem do ćwierćfinału zakwalifikowała się Sylwia Jaśkowiec, a Kornelia Kubińska odpadła z walki plasując się na 51 pozycji.

W biegach ćwierćfinałowych Kowalczyk trafiła między innymi na Bjoergen, która była najszybsza w kwalifikacjach. Bjoergen liczącą 1,4 kilometra trasę pokonała w 3 minuty i 38 sekund i 62 setne. O 91 setnych sekundy wyprzedziła swoją rodaczkę Ingvild Flugstad Oestberg. Trzecia była kolejna z Norweżek Heidi Weng, ale ona była już wolniejsza o ponad 6 sekund. Kowalczyk straciła do triumfatorki 13.60 sek.

Kowalczyk w ćwierćfinale spóźniła start, a Bjoergen wystartowała jakby ją ktoś z procy wystrzelił. Z każdym metrem zwiększała przewagę nad konkurentkami. Kowalczyk po podbiegu była druga i po szczęśliwym pokonaniu odcinka zjazdowego wydawało się, że uda jej się zająć drugie miejsce premiowane półfinałem. Była trzecia i musiała czekać na wyniki „trzech” w pozostałych czterech biegach. Nie udało się, ukończyła zawody na 13 miejscu. Do półfinału zabrakło jej niecałe 2 sekundy.

Jaśkowiec w swoim ćwierćfinale mała za rywalkę m.in. Therese Johaug, która w kwalifikacjach miała 24 czas była trzecia, z gorszym czasem od Kowalczyk. Polka nie powalczyła, zajęła w biegu ostatnie miejsce.
W finał bez emocji. Dominacja Norweżek. Marit Bjoergen zmiażdżyła rywalki. Druga Heidi Weng, trzecie Ingvild Oestberg. – To jest już nudne – powiedział komentator Eurosportu.

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=8797[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.01.2015 20:26