Prowadziły 22:12 i…

- Smutny dzień. Była ogromna szansa na ugryzienie Piwnicznej. W czwartym secie prowadziliśmy 22:12 i…przegraliśmy. Kibice przekonali się, że siatkówka w kobiecym wydaniu jest nieobliczalna – powiedział trener siatkarek SMS Aktywni, Ryszard Szawernoga.
W Rabie Ważnej było siatkarskie święto, choć trochę popsute. Niemniej zespoły ze szczytu tabeli uraczyli widownię dobrym, emocjonującym i dramatycznym widowiskiem. W siatkówce niczego nie można być pewnym. Bo co to znaczy wygrać seta - w całym meczu praktycznie nic takiego. Przecież są jeszcze kolejne i gra w nich może wyglądać inaczej niż w tym poprzednim. Mogli się o tym przekonać kibice śledzący to spotkanie. Trzy sety wyrównane. Niuanse decydowały o wygranej partii. Źle przyjęta zgrywa, nieskończony atak…

Ogniwo to młody zespół, ale w Piwnicznej pracuje się od najmłodszych lat. To znany ośrodek siatkarki, z tradycjami. Wychował siatkarki, które grały i obecnie grają w ekstraklasie. Właśnie siatkarskie nawyki brały górę w najważniejszych momentach meczu. Chociaż prowadząc 22:12 nie powinno się przegrać seta.

SMS Aktywni Raba Wyżna – Ognowi Piwniczna 1:3 (22:25, 25:18, 22:25, 26:28)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=9043[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.01.2015 23:05