Piłka nożna. Dwie różne połowy

- To był fajny przerywnik w ciężkim treningu. To co wczoraj było wbite w mięśnie, dzisiaj można było rozbiegać, rozluźnić – powiedział trener NKP Podhale, Marek Żołądź.
Jego podopieczni zmierzyli się z KS Zakopane. To spotkanie miało być rozegrane w sobotę, ale śnieżyca zasypiała boisko, które nie było przygotowane do gry. Zakopane przyjechało z 13 zawodnikami w polu, bez siedmiu podstawowych graczy i trzeba przyznać, że dość dobrze się prezentowało. To goście pierwsi mieli sytuacje na otwarcie wyniku. Za nieskuteczność skarcił ich Misiura. W drugiej połowie zakopiańczycy wbili sobie samobója, ale odpowiedzieli trafieniem M. Greli.

- Podhale wydaje się być lepszym zespołem personalnie, ale na boisku tego nie było widać – mówi trener KS Zakopane, Marian Tajduś. – W pierwszych 20 minutach mogliśmy zdobyć co najmniej dwie bramki. Niestety nie wykorzystaliśmy sytuacji. Jest progres w naszej grze, ale jeszcze pewne niuanse taktyczne leżą. Jest jeszcze trochę czasu, żeby je dopracować.

Marek Żołądź miał do dyspozycji dwie jedenastki. W pierwszej części grali bardziej doświadczeni gracze, w drugiej ci, którzy walczą o miejsce w drużynie.

- Przy podziale na dwie jednostki nie było wielkiej różnicy. Chociaż rzeczywiście graliśmy drugą cześć meczu na swojej połowie, ale po to są takie mecze, żeby młodzi zawodnicy, którzy aspirują do zespołu mogli się pokazać – tłumaczy Marek Żołądź.

NKP Podhale Nowy Targ – KS Zakopane 2:1 (1:1)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=9074[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.02.2015 22:50