Unihokej. Od 4:0 do 4:7

- Daliśmy ciała, podobnie jak w zeszłorocznym finale. Mieliśmy mecz pod kontrolą, mogliśmy sprawić niespodziankę, ale z własnej winy jej nie sprawiliśmy – mówi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.
Jego drużyna przegrała pierwszy półfinałowym pojedynek o mistrzostwo Polski w unihokeju z aktualnym mistrzem, chociaż prowadziła już 4:0. Wicemistrzowie Polski w ciągu 60 minut przeszli ogromną metamorfozę. Ich katem okazał się Antoniak, który zdobył sześć goli!

- Pracujemy w obronie. Nie napalamy się do przodu, gramy spokojnie. Zabezpieczamy tyły – takie komendy wydawał z ławki Lesław Ossowski.

Mocna obrona i kontry lub wrzutki piłeczki na bramkarza. Ta taktyka zdawała egzamin w pierwszej tercji. Szarotka realizowała ją bezbłędnie. Nie pozwalała na zbyt dużo obrońcom mistrzowskiego tytułu. Używając bokserskiej terminologii trzymała rywala na dystans i prowadziła 3:0.

W drugiej tercji mistrzowie przyspieszyli grę, mocno dali się we znaki defensywie Szarotki. Zagrali bardziej agresywnie i kontry górali już nie były takie groźne jak w pierwszych 20 minutach. Tylko jedna została wykorzystana. Chlebda był faulowany i Ligas wykorzystał rzut karny. Gdy Ossowski siedział na ławce kar Antoniak zdobył gola.

- Worek z bramkami się otworzył. Teraz my zaczynamy grać. Unikać głupich błędów – mówił do chłopaków trener Zielonki, Robert Deska.

Tak też się stało. Antoniak okazał się katem górali, zdobył sześć goli!.

Worwa Szarotka Nowy Targ – MUKS Zielonka 4:7 (3:0, 1:2, 0:5)

Stan rywalizacji (do dwóch wygranych) w play off 0:1

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=9521[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.03.2015 00:24