Plan gospodarki niskoemisyjnej szansą na czyste powietrze w Szczawnicy

Również Szczawnica ma problem z zanieczyszczeniem powietrza. Z badań przeprowadzonych przez ekspertów wynika, że stężenie szkodliwych dla zdrowia pyłów przez wiele miesięcy w roku przekracza w uzdrowisku dopuszczalne normy.
W Kinoteatrze Pieniny w Szczawnicy zorganizowano spotkanie w sprawie opracowania Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla tej miejscowości. Z inicjatywy burmistrza miasta Grzegorza Niezgody zaproszeni zostali eksperci, z którymi mogli porozmawiać mieszkańcy Szczawnicy i okolic.

Do Kinoteatru przybyli głównie lokalni przedsiębiorcy – przedstawiciele branży turystycznej, a także burmistrz Grzegorz Niezgoda i członkowie Rady Miejskiej.

Szczawnica, mimo iż jest uzdrowiskiem, od lat zmaga się z problemem zanieczyszczenia powietrza. Otaczające miasto pasma górskie Pienin i Beskidu Sądeckiego skutecznie chronią je przed większymi powiewami wiatru, ale też powodują, że w terenie zabudowanym stężenie szkodliwych pyłów przekracza dopuszczalne normy. Zanieczyszczenie powietrza bierze się głównie ze źle opalanych pieców i przestarzałych systemów grzewczych, które stosują mieszkańcy.

Jako pierwszy głos zabrał Andrzej Guła, ekspert ds. powietrza. – Chciałbym uświadomić państwu, jak jakość powietrza wpływa na nasze zdrowie. Otóż wiele z substancji obecnych w zanieczyszczonym powietrzu jest rakotwórczych jak np. benzoalfapiren. Inne z kolei powodują problemy ze zdrowiem takie jak choroby górnych dróg oddechowych, osłabienie rozwoju intelektualnego dzieci, choroby układy krążenia - mówił.

Guła zrecenzował zebranym wyniki pomiarów, które były przeprowadzane na terenie gminy Szczawnica w różnych okresach roku kalendarzowego. Okazuje się, że w tej uzdrowiskowej miejscowości stężenie szkodliwych dla zdrowia pyłów przez wiele miesięcy w roku przekracza dopuszczalne normy. Nawet w okresie, kiedy w całym regionie panowały dobre warunki atmosferyczne, w Szczawnicy stężenia pyłów obserwowano wyższe niż w Krakowie i w Nowym Sączu. Natomiast w lutym na 14 monitorowanych dni aż w ciągu 13 normy były przekroczone. Najgorzej jest od października do kwietnia. Od maja do września jest w miarę dobrze. Problem dotyczy przede wszystkim Szczawnicy. Im dalej w kierunku Szlachtowej i Jaworek, tym powietrze jest lepsze.

- Przyczyną takiego stanu rzeczy jest system grzewczy stosowany w większości domów tzn. kotły zasypowe na węgiel i drewno. Ogromna większość tych pieców nie spełnia standardów emisyjnych. Drugim czynnikiem wpływającym na jakość emisji CO2 są słabo ocieplone domy, które trzeba mocno dogrzewać. Na szczęście od kilku lat stan energetyczny budynków się poprawia. Większość z nich jest ocieplana, więc mogą być mniej opalane – mówi Guła.

Następnie kwestie techniczne związane z zastosowaniem w gospodarstwie domowym nowych technologii grzewczych omówił dr inż. Robert Kubica, ekspert ds. niskoemisyjnych źródeł energii. Za pomocą slajdów i wykresów zaprezentował zebranym sposoby ekologicznego opalania domów oraz inne rozwiązania techniczne np. pompy ciepła i ogrzewanie gazowe. – Dla państwa najczęściej stosowanym paliwem może być drewno. Jednak musi być ono odpowiednio przygotowane. Jeśli drewno przeznaczone na opał poleżakuje i wyschnie – pyły wydobywające się z komina nie będą tak szkodliwe. To drobny zabieg, który wpłynie na poprawę powietrza w mieście. Należy więc dbać o jakość paliwa i technikę spalania – zaznaczył Kubica.

Ponadto Kubica wspomniał o elektrofiltrach, które można zamontować na kominie. Przyznał, że jest to rozwiązanie dość drogie, ale osobom działającym w branży turystycznej powinno zależeć na każdej możliwości poprawy powietrza w mieście.

Kolejną osobą, która wypowiedziała się na temat opracowania Planu Gospodarki Niskoemisyjnej w Szczawnicy był Grzegorz Godziek, współtwórca tegoż planu. Godziek jest konsultantem i doradcą UMiG Szczawnica, reprezentuje firmę Pro Regio Consulting z Krakowa. Wspomniał on o wynikach ankiet przeprowadzanych wśród osób odwiedzających Szczawnicę. Okazuje się, że nawet w lecie turyści narzekali na stan powietrza w mieście. – Żeby zaradzić tej sytuacji, trzeba działać już – mówił Godziek – Nie poradzicie sobie państwo bez wsparcia samorządu, a samorząd bez was – dodał.

Ze wstępnych opracowań wynika, że jeśli mieszkańcy Szczawnicy skorzystaliby z projektu, dofinansowanie nowego systemu grzewczego dla każdego gospodarstwa domowego wynosiłoby ok. 80%. Niestety na dzień dzisiejszy projekt nie przewiduje dotacji do pomp ciepła, którymi wielu szczawniczan byłoby zainteresowanych. Włodarz miasta Grzegorz Niezgoda obiecał, że w rozmowach z Urzędem Marszałkowskim, uwzględni petycje mieszkańców.

Agnieszka Stopka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.03.2015 17:40