Wyeliminować błędy

- Postaramy się wyeliminować błędy, które popełniliśmy w pierwszym meczu i awansować do finału – mówi Lesław Ossowski, kapitan aktualnego wicemistrza kraju.
Unihokeiści Szarotki w pierwszym spotkaniu półfinałowym play off przegrali na własnym parkiecie z obrońcami mistrzowskiego tytuły. Dodajmy, na własne życzenie.

- Daliśmy ciała, podobnie jak w zeszłorocznym finale. Mieliśmy mecz pod kontrolą, mogliśmy sprawić niespodziankę, ale z własnej winy jej nie sprawiliśmy – wraca do pierwszego spotkania z Zielonką Lesław Ossowski. – Kary i indywidualne błędy sprawiły, że daliśmy się im ograć. Koncepcja gry nam się posypała. Mecz w sumie był dobry w naszym wykonaniu. Taktyka w pierwszej tercji była perfekcyjnie przez nas realizowana. Obecnie nie mamy nic do stracenia. Jedziemy do Zielonki w bojowych nastrojach. Musimy wygrać w sobotę, by zagrać w niedzielę. Wierzę, że dojdzie do niedzielnej konfrontacji. Dysponujemy trzema pełnymi piątkami. Wrócił Łukasz Ślusarek. Ostatnie treningi prowadzone były pod kątem Zielonki, rozegraliśmy też sparing z juniorami Wiatru. Pracowaliśmy nad polepszeniem gry w osłabieniu. Musimy unikać kar i lepiej bronić w osłabieniu. Gdy graliśmy w komplecie, to przeciwnik był bezradny.

Katem nowotarżan okazał Antoniak, który zdobył sześć goli. Dodajmy z tego samego miejsce, podobnie jak w ubiegłorocznym finale. Czy Szarotka wyciągnie z tego wnioski? Czy wyeliminuje z gry kata?

- Rzeczywiście co do jego osoby nie wyciągnęliśmy wniosków z ubiegłorocznego finału – przyznaje kapitan Szarotki. – Bardzo dobry zawodnik, ale przy grze pięciu na pięciu nie miał sytuacji, nie był groźny. Poczuł, że idzie mu w przewagach i zdobywał gole. Nie tylko on jest groźny. Zielonka ma kilku zawodników, którzy potrafią strzelić. Generalnie ma dużą siłę w ataku. Planujemy zagrać na trzy piątki, bo liczymy, że mecz w niedzielę się odbędzie i nie może zabraknąć nam sił.

W całkiem innych nastrojach przystępuje do półfinałowej rywalizacji drugi przedstawiciel Nowego Targu, drużyna Górali. Ta przywiozła z Łochowa cenne zwycięstwo i zapewne w sobotę na własnym parkiecie (godz. 19) będzie chciała zakończyć rywalizację.

- Z takim nastawieniem przystąpimy do tej konfrontacji – mówi grający trener Górali, Piotr Kostela. – Chcemy, by był to ostatni półfinałowy mecz. Dlatego przystąpimy do niego mocno skoncentrowani, z emanującą wolą wygranej. Wystąpimy niemal w optymalnym składzie. Pod znakiem zapytania stoi tylko udział Michała Lei i Łukasza Widurskiego. Za to wzmocniliśmy się Patrykiem Wronką i Konradem Stypułą. Dysponujemy mocnym składem, więc liczę, że w sobotę zakończymy serię. W Łochowie nie po naszej myśli ułożył się mecz. Mam nadzieję, że w sobotę narzucimy rywalowi swój styl gry, nie będziemy popełniać prostych błędów i wygramy.

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=9642[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.04.2015 00:18