Po południu Bronisław Komorowski odwiedził, już bez małżonki, górali uczestniczących w I Zjeździe Karpackim w Ludźmierzu. Głowę państwa przywitali przed domem Związku Podhalan Andrzej Skupień - prezes Związku Podhalan, wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch, starosta nowotarski Krzysztof Faber i Ewa Iwulska z Ludźmierza.
Bronisław Komorowski pojawił się w Ludźmierzu pomimo sprzeciwu, m.in. dwójki byłych prezesów Związku Jana Hamerskiego oraz Maciej Motora Greloka. Przypomnijmy, że nie tylko im, ale również grupie innych członków w tym prezesa zakopiańskiego oddziału nie spodobało się to, że do Ludźmierza przyjeżdża prezydent, który podpisał Konwencje o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
W Ludźmierzu nie dano mu jednak odczuć, że jest niemile widziany. Prezydenta witali licznie nie tylko górale z całej Polski, ale również Słowacji i Rumuni. To oni przyjechali na podsumowanie Redyku Karpackiego, który prowadził przez Rumunię, Słowację, Ukrainę i Polskę. Przywitali go gromkimi brawami.
- Spotkali my się tutaj coby radzić o nas i o naszych problemach, ale również o tym co nas łączy - mówił Andrzej Skupień, prezes Związku Podhalan. - Cenimy nasze rodziny. Często na Podhalu są one wielopokoleniowe. Dostaliśmy odpowiedź od pana prezydenta na sprawy, które nas nurtują, a są związane z dbałością o rodzinę. Prezydent zapewnił nas, że tych spraw nam przypilnuje – dodał.
Komorowski zapewnił górali, że czuje się z nimi szczególnie związany. Ich przywiązanie do tradycji ma ogromne znaczenie dla Polski, szczególnie dbałość o rodzinę - mówił.
- Góry zawsze ludzi łączyły. Z jednej strony góry to były szańce, jednak góry tworzyły wielki szlak, którym wędrowały różne ludy, kultury i religie. Koło miejscowości Wisła, gdzie leży zamek - rezydencja prezydentów Polski, szlaki wędrówek ludów się kończyły, tworząc wielki tygiel kultur. Tam dotarli Wołosi, którzy przez wieki wędrowali Karpatami, prowadząc owce. Stąd jest taka ciekawa Polska - dlatego że są różne tradycje, także góralskie, zaczerpnięte z szerokiego świata -mówił do górali prezydent.
- Góry uczą pokory, bo człowiek czuje się w nich malutki, a jeśli idzie o dużą rodzinę to mógłbym zostać góralem - stwierdził prezydent, który wziął również udział w rozpaleniu watry.
js/ zdjęcia Piotr Korczak