Unihokej. Powinni się czerwienić

Za występ w mistrzostwach świata ze Słowacją polscy unihokejowi juniorzy powinni się czerwienić. Czyżby po wygranej z Norwegią i utrzymaniu się światowej elicie zabrakło biało –czerwonym motywacji w walce o piąte miejsce?
Polacy już po 20 minutach byli zamroczeni, bo mieli złe wybory. Kombinowali zamiast brać przykład z naszych południowych sąsiadów, którzy każdą akcję ofensywną kończyli strzałem. Inna rzecz, że im w tym pomagaliśmy. Złe wybory powodowały, że zbyt często traciliśmy piłeczkę i przeciwnik wyprowadzał kontry. Piłeczka wędrowała im od kija do kija, no i nas punktowali. Zaczął Jurcik (7 min.), potem naszego bramkarza pokonywali – Rexa (11), Dudovic (13) i Koval (19). Nasi schodzili na przerwę ze spuszczonymi głowami. Czy się jeszcze podniosą?

Nie podnieśli się. Słowacy grali jak profesorowie, a polscy juniorzy sprawiali wrażenie dzieci zagubionych we mgle. Nawet zmiany bramkarzy – aż trzech broniło – nie zmieniło sytuacji. W kolejnych dwóch odsłonach nasi południowi sąsiedzi jeszcze bardziej nas wypunktowali. Polacy dopiero przy stanie 0:12 zdobyli pierwszego gola, a drugiego w ostatniej minucie. Na otarcie łez.

Polska – Słowacja 2:12 (0:4, 0:5, 2:3)

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=9768[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.05.2015 10:14