Wilki znów atakują

Już ponad 20 owiec i jagniąt zagryzły w tym roku wilki na terenie Podhala, Pienin, Spisza i Orawy. Drapieżniki, które są objęte na terenie Polski całkowitą ochroną, jak zawsze o tej porze roku atakują owce wypasające się na górskich pastwiskach. Do nadleśnictw, które szacują straty cały czas spływają kolejne wnioski o odszkodowania.
Najwięcej ataków odnotowano w Pieninach, w Jaworkach. Tutaj funkcjonuje, aż sześciu baców. Ale wilki zabiły też m.in. owce w Bańskiej Niżnej i Łapszance.

– Wilki i w tym roku podobnie, jak w roku ubiegłym nie dają nam chwili wytchnienia - mówi baca z Jaworek. – Praktycznie atakują, każdej nocy. Po prostu widać, że w naszych stadach widzą łatwy łup. Za nic nie pomagają wszelkie sposoby ochrony.

Obecną trudną sytuację potwierdza Jan Janczy dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, do którego też trafiają wnioski o odszkodowanie.

- Zgodnie z zaleceniami tzw. ekologów bacowie cały czas rozglądają się za owczarkami podhalańskim, które miałyby skutecznie chronić owce – informuje dyrektor Janczy. – Ale nie daje to nic. Jeden wilk zwabi za sobą psa wyprowadzi go w las, a w tym czasie reszta watahy atakuje koszar. Cały czas domagamy się kontrolowanego odstrzału wilków.

W ubiegłym roku wilki zaatakowały 267 razy. Działacze organizacji pro-zwierzęcych chcą, aby hodowcy lepiej chronili swoje stada.

- Przede wszystkim hodowcy muszą wyposażyć się w elektryczne pastuchy zasilane z baterii słonecznych i psy rasy owczarek podhalański. Dodatkowo w dzień swoją rolę odgrywają na pastwiskach tzw. fladry, czyli wstążki, które poruszając się na wietrze, odstraszają wilki. Najłatwiej powiedzieć, żeby wystrzelać wilki, ale kto je zastąpi w ekosystemie? – pyta Paweł Średziński z WWF Polska.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.06.2015 20:11