Palka: Przesłanie jest jasne - "macie czego chcieliście"

FELIETON. Uporczywe powtarzanie przez radnych, że likwidacja Straży Miejskiej jest "wolą mieszkańców", to dla mnie nic innego, jak próba zrzucenia odpowiedzialności - za wszystko złe, co się w Mieście wydarzy po 1 grudnia - na nowotarżan.
Nie chodzi mi o to - co radni zrobili, ale - jak.

Łatwiej byłoby mi uwierzyć, że chodzi o świetlaną ideę demokracji i spełnianie woli wyborców, gdyby realizacja owej woli nie zajęła radnym pół roku.

Mówienie - "tak chcieli mieszkańcy", przy jednoczesnym deklarowaniu, że samemu się chciało zupełnie inaczej, obliczanie już teraz - kosztów powołania straży na nowo, próby ośmieszania i upokarzania zarówno inicjatorów akcji, jak i osób które podpisały się w ubiegłym roku pod wnioskiem o referendum, a w maju oddały swój głos za likwidacją SM - nie przydaje wiarygodności tej decyzji. Decyzji, którą podjęli radni.

Powoływanie się na mieszkańców jest wygodne, ale warto pamiętać, że w trakcie przygotowań do konsultacji społecznych powtarzano nam, że ich wynik nie jest dla Rady Miasta wiążący, to jedynie opinia.

Aż się ciśnie na usta pytanie - to po kiego czorta w ogóle zawracano ludziom głowę? Trzeba było zostać przy koncepcji referendum, a nie konsultacji społecznych. Niska frekwencja sprawiłaby, że akcja byłaby nieważna. Poza tym - za reorganizacją Straży Miejskiej opowiadali się dziś i radni koalicyjni, i opozycyjni. Tymczasem pytanie w konsultacjach brzmiało "czy jesteś za likwidacją". Może gdyby zadano dwa pytania: "czy jesteś za likwidacją" oraz "czy jesteś za reorganizacją SM" - odpowiedź byłaby bardziej satysfakcjonująca. Dla wszystkich.

Co ciekawe - komisja gospodarki komunalnej była przeciwko rozwiązaniu SM: dwóch radnych - za, pięciu przeciw, a członkowie komisji mieszkaniowej nie potrafili odpowiedzieć na pytanie o likwidacji - jednoznacznie.

Sprawa jest od roku wałkowana, a radnych stać jedynie na płomienne przemówienia podczas sesji. Czy zorganizowali jakieś spotkania z mieszkańcami, by im przekazać swoje przemyślenia? Nie. Spotkania z mieszkańcami odbywają się w czwartym roku kadencji. Wcześniej jakoś nie jesteśmy naszym radnym potrzebni, bo sami sobie "świetnie" radzą.

Padło podczas tej sesji zdanie: "Mam nieodparte wrażenie, że straciliśmy pół roku". Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Był czas na podjęcie zdecydowanych kroków i decyzji co do funkcjonowania Straży Miejskiej. Dzisiejsza decyzja radnych to efekt połączenia kunktatorstwa z próbą powiedzenia mieszkańcom "to wasza sprawa, macie czego chcieliście".

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.07.2015 22:38