Hokej. Amatorszczyzna

- Terminarz rozgrywek powinien być już dawno. Tymczasem koniec lipca, a my ciągle nie wiemy jaki kształt będzie miała PHL. To amatorszczyzna – mówią klubowi działacze, którzy nieoficjalnie krytykują władze ligi i związku.
Przed dziesięcioma dniami odbył się zarząd PZHL. Na nim usłyszeliśmy, że proces licencyjny zakończy się do 24 lipca. Nie wierzyliśmy w dotrzymanie terminu. Okazało się, że mieliśmy rację. Teraz mówi się o jeszcze dwutygodniowej zwłoce. Zarządzający chyba nie zdają sobie sprawy, że dla trenerów kalendarz rozgrywek to bardzo ważna rzecz w przygotowaniach do sezonu. Na podstawie niego buduje się strategię.

Władze polskiego hokeja dążą do tego, by hokej miał profesjonalną ligę. I świetnie. Tylko dlaczego do tego nienowego pomysłu zabrali się tak późno. Kluby, by mogły uczestniczyć w zawodowej lidze muszą przekształcić się w spółki. A to już nie jest prosta sprawa. W ekspresowym tempie nie da się tego załatwić. Janusz Wierzbicki (prezes PHL) broni się, twierdząc, że kluby już w zeszłym roku, przed ligowym startem wiedziały o zamierzeniach związku. Tylko wtedy kluby toczyły z centralą wojnę i były przekonane, że ją wygrają. A wtedy na własnych zasadach będą budować polski hokej. Wojny nie udało się wygrać i teraz może dojść do kuriozalnej sytuacji, że spółkami mogą być dwa-trzy kluby. Prezes PHL zaznacza, że pójdzie na ustępstwa i przedstawienie samego aktu notarialnego o powołaniu spółki będzie przepustką do ligi. Tyle, że czasu postało bardzo mało.

Jest też optymistyczna informacja. Paulina Sałyga nie jest już rzecznikiem PZHL. Widocznie prezes Dawid Chwałka zrozumiał, że dała plamę podczas krakowskich mistrzostw świata, nie wypromowała imprezy. Prezes związku zaznaczył, że nie będzie powoływał nowego rzecznika prasowego.

Stefan Leśniowski
[SPORTOWEPODHALE]index.php?s=tekst&id=10288[/SPORTOWEPODHALE]

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.07.2015 21:00