Z Gubałówki znikają oszuści, a straganiarze wycofują się z jezdni

Pomysł otwarcia posterunku Straży Miejskiej na Gubałówce okazał się dobry. Praca strażników, którzy od początku lipca stacjonują na szczycie w tzw. Toprówce, przynosi efekty. Udało się już doprowadzić do porządku handel na szczycie tej jednej z najbardziej znanych gór w Polsce, a co najważniejsze, skończyły się dobre czasy oszustów namawiających turystów do gry w tzw. trzy kubki.
- Możemy mówić już, o jakimś sukcesie - mówi Marek Trzaskoś, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem. - Oszuści jeszcze próbują, co jakiś czas kogoś oszukać, ale nie mają już na pewno takiej łatwej możliwości, jak wcześniej. Ustawicznie jest tam bowiem nasz patrol oraz policji. Na szczycie pracują też trzy zainstalowane kamery, do których mamy podgląd. Jeżeli tylko jest taka potrzeba natychmiast wysyłam informacje do naszych strażników na górze, a oni reagują.

Samego komendanta SM i władze Zakopanego najbardziej cieszy też fakt, że udało się doprowadzić do porządku handel na Gubałówce. Największym problemem były stragany, które wystawały częściowo na drogę. Teraz, na prośbę miasta zostały one cofnięte przez właścicieli poza pas jezdni. Do tej pory umieszczany na nich towar stanowił zagrożenie i uniemożliwiał swobodny przejazd aut.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.07.2015 10:15