Wielka Krokiew otrzymała certyfikat FIS

"Porażka", "Skandal", Żenada" - takie głosy oburzenia słychać było w mediach po tym, jak odwołano Letnie Grand Prix w skokach narciarskich w Zakopanem. Tatrzański Związek Narciarski zwalił winę za to na Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem, wytykając zły stan techniczny skoczni. Po 10 dniach COS poinformował, że skocznia uzyskała certyfikat FIS.
Mimo iż Wielka Krokiew uzyskał certyfikat jakości Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner nadal widzi problem. - To fajnie, że Zakopane dostało certyfikat FIS, ale moim zdaniem problem, przez który TZN odwołał Grand Prix, jednak istnieje. Obecny rozbieg Wielkiej Krokwi wykonany jest z takich śliskich guzików, po których zjeżdżają narty. Te w Zakopanem są już wytarte i raz na kilkadziesiąt zjazdów potrafią wyhamować skoczka. To grozi upadkiem. Strach pomyśleć co by było, gdyby coś takiego miało miejsce - mówi Tajner w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Zaplanowane na 2 sierpnia w Zakopanem zawody nie odbędą się. Przeniesiono je do Wisły.

Po wybuchu afery, dziennikarz Eurosportu Tomasz Kalemba pisał: "Wygląda zatem na to, że komuś bardzo zależało na tym, by ta impreza nie doszła do skutku. I na pewno nie były to władze miasta, które do ostatnich godzin starały się o to, by Letnia Grand Prix wróciła na Wielką Krokiew. Nie był to także COS, który od początku deklarował pełną chęć przygotowania obiektu do zawodów i z tych deklaracji się wywiązał".

oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.07.2015 11:06