Zakopane: bezrobotni nie szukają pracy

ZAKOPANE. Dwa lata temu w Zakopanem Powiatowy Urząd Pracy uruchomił klub dla bezrobotnych. Miał być kolejną formą pomocy dla osób pozostających bez pracy. Zainteresowanie jego działalnością okazało się jednak znikome. Urzędnicy zastanawiają się, czy nie będą musieli zastosować pewnej formy przymusu - informuje "Dziennik Polski".
W tej chwili pomieszczenia, specjalnie przygotowane na działalność klubu w budynku przy ulicy Grunwaldzkiej w Zakopanem, są zamknięte. Z założenia bezrobotny miał tam znajdować pomoc doradcy zawodowego, miał brać udział w szkoleniach kwalifikacyjnych, warsztatach aktywnego poszukiwania pracy, uczyć się, jak przygotowywać dokumenty potrzebne w staraniach o pracę. Pomocny miał być dostęp do Internetu. - Natrafiamy jednak na opór ze strony bezrobotnych - stwierdziła Krystyna Grzeszczak, zastępca dyrektora PUP w Zakopanem. - Bardzo mało osób jest zainteresowanych takim klubem. Na organizowanych tam szkoleniach zjawiało się 4 do 5 osób. W tej chwili pomoc taka nadal jest oferowana, ale trzeba przyjść do siedziby urzędu przy ul. Stolarczyka.

Urzędnicy przyznają, że bardzo trudno jest zaktywizować do działania grupę bezrobotnych, tym bardziej że wielu zarejestrowanych nie jest tak naprawdę specjalnie zainteresowanych rzeczywistym poszukiwaniem pracy, uczestniczeniem w kursach i warsztatach. Działalność klubu będzie jednak wznawiana. Szkoli się w tym celu dwóch pracowników. Dyrektor PUP nie wyklucza zastosowania wobec bezrobotnych pewnego przymusu. Będą otrzymywać skierowania do udziału w organizowanych zajęciach, a brak odpowiedzi będzie skutkował nawet utratą statusu bezrobotnego.

Więcej w Dzienniku Polskim

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.09.2008 09:59